Nowy Kurs Tymoszenko | Dlaczego Ukraina sprzedaje broń – czytaj w Ekspresie Ukraińskim
Rusza kolejny ekspres zagraniczny Instytutu Wolności! Ten będzie pigułka wiedzy o Ukrainie – znajdą tu Państwo informacje nie tylko tamtejszym życiu politycznym, ale również o nowych technologiach, innowacjach, zmianach ekonomicznych – czyli sferach, których rzadziej omawia się w polskich mediach. Skupimy się na tym, co realnie wpływa na rozwój Ukrainy i stosunki polsko-ukraińskie. W najbliższych miesiącach będziemy szczególnie obserwować proces reform, a także ruszającą już kampanię do wyborów prezydenckich (marzec 2019) i parlamentarnych (październik 2019). Zapraszamy do lektury, a także do przesyłania swoich uwag, recenzji i informowania o tematach, o których chcieliby Państwo w naszym Ekspresie poczytać.
Nowy Kurs Tymoszenko
Julia Tymoszenko rozpoczęła kampanię prezydencką. Zorganizowała huczne i szeroko omawiane forum „Nowy Kurs Ukrainy”. Unikała prezentacji logotypów swojej partii, a uwagę starała się przykuć nie do siebie (mając olbrzymi elektorat negatywny), a do programu swojej kampanii, o którym opowiadała 2,5 godziny. To nowość w ukraińskiej polityce skupionej na liderach politycznych, a nie propozycjach programowych i duża zmiana w podejściu samej Tymoszenko, której znakiem rozpoznawczym był dotąd populizm i walka o obniżenie taryf na usługi komunalne.
Występem na Forum była premier próbuje stworzyć nowy wizerunek, by wyjść poza swój twardy elektorat (osoby starsze, mieszkańcy wsi) i przejąć głosy ludzi młodych, klasy średniej i osób wykształconych. Stąd w wystąpieniu programowym wiele odniesień do nowych technologii, modeli ekonomicznych i światowych trendów.
Tymoszenko mówiła dużo o demokracji bezpośredniej, przedstawiła wizję otwartej prezydentury, której głównym celem ma być rozpoczęcie prac nad nową konstytucją z ustrojem parlamentarnym typu kanclerskiego. W jego ramach proponuje nową ordynację wyborczą do parlamentu, który miałby być wybierany w dwóch turach: zwycięzca drugiej otrzymywałby 50% + 1 miejsc w parlamencie, a partie opozycyjne, które przekroczyłyby 2% próg wyborczy dzieliłyby między sobą resztę miejsc i otrzymywałyby pewne gwarantowane prawa. Wśród jej pomysłów znalazło się również stworzenie nowych organów: izby wyższej w parlamencie – Narodowego Zgromadzenie Samorządności( złożonej z „moralnych i duchownych autorytetów narodu”, która miałaby uchwalać strategię rozwoju kraju, wybierać członków szeregu instytucji i mieć prawo weta wobec ustaw parlamentu) oraz Ogólnoukraińskich Zrzeszeń – grup ekspertów i naukowców mających funkcje doradcze i rodzaj weta. Tymoszenko proponuje również wprowadzenie inicjatywy ustawodawczej obywatelom, referendum z inicjatywy obywatelskiej czy też funkcji sędziów pokoju wybieranych przez lokalne społeczności.
Powołanie Wyższego Sądu Antykorupcyjnego Ukrainy
Na sesji Rady Najwyższej 7 czerwca powołano do życia długo oczekiwany Wyższy Sąd Antykorupcyjny. Jego utworzenie było postulowane przez Komisję Wenecką i stanowiło warunek sine qua non dalszej pomocy finansowej ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego. MFW nalegał, aby legislacja w tym zakresie była zgodna z zaleceniami Komisji – nie obyło się tutaj jednak bez zgrzytów. Projekt ustawy (nr 7440) powołującej Sąd, którego pierwsze czytanie odbyło się 1 marca b.r., budził szereg zastrzeżeń zarówno MFW, Komisji Weneckiej jak i Banku Światowego, Departamentu Stanu USA oraz organów Unii Europejskiej. Międzynarodowe instytucje podkreślały, że pierwotny projekt stał w sprzeczności ze zobowiązaniami podjętymi przez Ukrainę – przede wszystkim umniejszał rolę Rady Międzynarodowych Ekspertów przy wyborze sędziów do Wyższego Sądu Antykorupcyjnego. Ostatecznie Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła ustawę powołującą Sąd w nowym kształcie większością 315 głosów, po wniesieniu aż 1927 poprawek. Sąd obejmie swoją właściwością miejscową całe terytorium Ukrainy, natomiast właściwością rzeczową – sprawy wszczęte przez NABU (Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy). Nawiasem mówiąc, ta ostatnia instytucja apeluje o pilną zmianę ustawy, która zagwarantowałaby, że odwołania od decyzji Sądu Antykorupcyjnego w I instancji nie będą rozpatrywane przez zwykłe sądy powszechne (co stawiałoby pod znakiem zapytania sensowność całej reformy).
Rzecznik MFW, Gerry Rice zapowiedział, że Fundusz bardzo dokładnie przeanalizuje zapisy przyjętej 7 czerwca ustawy, zanim zdecyduje o przyznaniu kolejnej transzy pomocy finansowej dla Ukrainy.
Źródło: www.unian.info www.nabu.gov.ua/en/ www.rferl.org
Apple Pay na Ukrainie
17 maja Apple wprowadził na Ukrainie usługę Apple Pay, realizując tym samym zapowiedzi prezesa koncernu Tima Cook’a dotyczące rozszerzenia działalności o trzy kolejne rynki (Polskę, Ukrainę i Norwegię). Usługa dostępna jest na razie dla klientów największego PrywatBanku (zarówno posiadaczy kart MasterCard jak i Visa), ale wkrótce spodziewane jest jej uruchomienie także dla klientów Oszczadbanku (drugiego co do wielkości banku Ukrainy). Jednocześnie Apple uruchomił usługę o miesiąc wcześniej u naszego wschodniego sąsiada niż w Polsce. Minister finansów Ukrainy, Ołeksandr Danyluk, ogłaszając start Apple Pay uznał to za kolejny znak atrakcyjności tamtejszego rynku dla najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstw świata. Jednocześnie szefowa Mastercard Europe w Ukrainie, Wira Płatonowa podkreśliła, że Ukraina jest bardzo rozwiniętym rynkiem w zakresie płatności bezgotówkowych – w 2017 roku średnia ilość tego typu transakcji w skali świata wzrosła cztero- a na Ukrainie aż czternasto-krotnie. Nikogo nie dziwi więc fakt, że Apple zdecydował o starcie swojej usługi płatniczej na Ukrainie, jako jednym z pierwszych krajów regionu.
Źródło: www.interfax.ua www.apple.com
Dymisja ministra finansów
Podczas sesji Rady Najwyższej Ukrainy w dniu 7 czerwca br. odwołano dotychczasowego ministra finansów, Ołeksandra Danyluka. Dymisja ministra była bezpośrednio spowodowana jego konfliktem z premierem Hrojsmanem – Danyluk zarzucał premierowi, że ten faworyzuje ludzi z otoczenia prezydenta Petra Poroszenki, uniemożliwia ministrowi reformowanie systemu podatkowego, ale przede wszystkim swoje zarzuty pod adresem premiera zamieścił w liście do przedstawicieli państw G7. W związku z psuciem opinii nt. ukraińskiego rządu za granicą i to w momencie, kiedy Ukraina negocjuje pomoc finansową m.in. ze strony Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a w Radzie Najwyższej odbywa się głosowanie ustawy wprowadzającej Wyższy Sąd Antykorupcyjny – premier uznał dymisję niepokornego ministra za najlepsze rozwiązanie. Odchodzący Danyluk podkreślił, że postawiono go przed wyborem wspierania politycznej korupcji albo odejścia z rządu. Nową tymczasową szefową resortu została Oksana Makarowa – druga w historii Ukrainy kobieta na tym stanowisku (nota bene wiceminister finansów od czasów swojej poprzedniczki – Natalie Ann Jaresko).
Źródło: www.unian.info www.pravda.com.ua www.rferl.org
W lipcu rusza “mała prywatyzacja”
Jak podaje Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego i Handlu, już w lipcu ruszy tzw. „mała prywatyzacja” – sprzedaż 700 państwowych obiektów, a wśród nich dworców autobusowych, ośrodków rekreacyjnych, przedsiębiorstw żeglugowych, rolnych i rybackich, biur projektowych itp. Wszystkie te obiekty podlegają zatwierdzonej niedawno procedurze prywatyzacji zarezerwowanej dla mienia, którego wartość nie może przekroczyć górnej kwoty 250 mln hrywien. Tym samym państwo ukraińskie pozbywa się tych nieruchomości i mienia, których nie jest w stanie utrzymać, często niedokończonych projektów, które jednocześnie nie stanowią przedmiotu „wielkiej” prywatyzacji, jak przedsiębiorstwa przemysłowe, kopalnie, fabryki etc. Nie oznacza to jednak, że na liście małej prywatyzacji nie znajdują się łakome kąski, bądź że do licytacji nie przystąpią duzi gracze – wystarczy nadmienić, że pod młotek pójdą m.in. obiekty uzdrowiskowe Prolisok, Koncza-Zaspa, kompleks rekreacyjny w Jaremczy na Podkarpaciu, czy elektrociepłownia w Mikołajowie. Łączna wartość majątku podlegającego prywatyzacji w tym trybie wynosi według różnych szacunków od 1,5 do 2 mld hrywien. Mała prywatyzacja będzie jednocześnie procesem transparentnymi i na wskroś nowoczesnym, z uwagi na zastosowanie platformy Prozorro.Sale, bazującej na wcześniej wdrożonym systemie cyfryzacji zamówień publicznych.
Źródło: https://www.me.gov.ua/ www.epravda.com.ua
Dlaczego Ukraina sprzedaje broń?
Nad miejscem Ukrainy na światowym rynku broni pochyla się w jednym z ostatnich numerów anglojęzycznego magazynu „The Ukrainian Week” Wołodymyr Zabłocki. Ukraina znajduje się w czołówce światowych eksporterów broni (dane SIPRI). Po rozpadzie ZSRR odziedziczyła ona prężny przemysł wojskowy oraz dużą ilość sprzętu. W początkach niepodległości to właśnie sprzedaż tego sprzętu była podstawą eksportu broni kraju nad Dnieprem, z czasem jednak zaczęto produkować i dostarczać własne rozwiązania. Tak było w przypadku podpisanego w 1996 r. kontraktu z Pakistanem na dostawę 320 sztuk nowego ukraińskiego czołgu T-80UD o wartości 650 mln dolarów amerykańskich. Podpisane kontrakty przekładały się na rozwój całego systemu produkcyjnego przemysłu wojskowego, tj. badania, projekty, zastępowanie importowanych komponentów własnymi. Lista odbiorców ukraińskiego sprzętu z czasem się powiększała: znalazły się na niej m.in. Chiny, Grecja, Turkmenistan, Uzbekistan czy Tajlandia, z którą w 2011 r. podpisano kontakt na dostawę 49 nowych czołgów T-84 Oplot-T, a charkowska Fabryka Małyszewa kontynuowała go nawet po rosyjskiej agresji w 2014 r. Ponadto Ukraina umacnia się jako dostawca zaawansowanego technologicznie sprzętu wojskowego, a także poprawia swój wizerunek jako eksportera broni (m.in. zaprzestając dostaw dla afrykańskich dyktatorów). Ogólnie Kijów sprzedaje dziś broń do 68 krajów, a z kolejnymi 83 prowadzi negocjacje. Państwowe przedsiębiorstwo UkrOboronProm cały czas szuka nowych rynków oraz współpracy z prywatnym biznesem. W tym celu powołano w kwietniu 2017 r. hub wojskowy, zrzeszający prawie 600 firm. Według autora, prócz ogólnych reform wciąż potrzeba zmiany szeregu zapisów prawnych dla rozwoju sektora wojskowego na Ukrainie, m.in. ułatwienia procedur dotyczących importu produktów krytycznych dla przemysłu obronnego, zaś przedsiębiorstwa państwowe powinny zmieniać się w spółki publiczne, przyciągając prywatny kapitał.
Na podstawie:
www.ukrainianweek.com (wersja papierowa, nr 4(122)/2018)
Prezydent podpisał ustawę o służbie dyplomatycznej
W piątek 15 czerwca prezydent Petro Poroszenko w obecności ministra spraw zagranicznych Pawło Klimkina i ukraińskich dyplomatów podpisał ustawę o służbie dyplomatycznej. Poroszenko już wcześniej podkreślał, że sprawna służba dyplomatyczna jest tak samo ważna, jak armia, bowiem też prowadzi walkę, tylko na froncie polityki zagranicznej. Parlament Ukrainy przegłosował projekt ustawy już w pierwszych dniach maja, ale prezydent zdecydował się go zawetować. Jak tłumaczył, zrobił to, ponieważ projekt zawierał zapis o obowiązkowych konsultacjach z komisją Rady Najwyższej odpowiedzialną za służbę dyplomatyczną. Ponadto nowe prawo przewidywało, że zanim minister spraw zagranicznych przedstawi prezydentowi kandydatury na ambasadorów i przedstawicieli przy organizacjach międzynarodowych, powinien przeprowadzić konsultacje komisją parlamentarną. Prezydent uznał ten zapis za niezgodny z konstytucją. Ostatecznie wszystkie prezydenckie poprawki zostały zaakceptowane w kolejnym głosowaniu parlamentarnym, włącznie z tą pozbawiającą Radę Ministrów prawa określania statusu, zadań i funkcji misji specjalnych.
Na podstawie:
https://www.unian.info/politics/10153901-poroshenko-signs-law-on-diplomatic-service.html
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy do reformy
„Nietykalna, święta krowa z niewłaściwymi funkcjami, dalekimi od standardów NATO” – tak Służbę Bezpieczeństwa określa Anastasia Krasnosilska z Reanimacyjnego Pakietu Reform. W artykule dla „Dzerkała Tyżnia” ekspertka opisuje problemy tego organu, który jako jeden z niewielu na Ukrainie po 2014 roku pozostaje zupełnie nieobjęty przekształceniami.
Głównym nadużyciem SBU jest wg Krasnosilskiej wykorzystywanie kadr przy sprawach ekonomicznych, które często okazują się dobrą okazją do wymuszeń korupcyjnych lub osiągania własnych korzyści finansowych. SBU działa często tam, gdzie nie można byłoby się tego spodziewać: blokując eksport orzechów czy też rejestrację preparatów medycznych. „Część SBU stała się prywatną agencją walki z konkurentami biznesowymi” – pisze Krasnosilska. Jest to również struktura przerośnięta – pracuje w niej 31 000 osób (w porównaniu do 11 000 pracowników analogicznych służb w Wielkiej Brytanii). Ekspertka dostrzega możliwość zmiany sytuacji i rekomenduje przyjęcie poprawek do przygotowywanej ustawy „O narodowym bezpieczeństwie Ukrainy” i pozbawienie SBU funkcji walki z korupcją i z innymi przestępstwami ekonomicznymi (w czym dubluje się z Narodowym Biurem Antykorupcyjnym, Policją i Państwową Służbą Fiskalną). Więcej: https://dt.ua/internal/sekretna-vsedozvolenist-abo-yak-reformuvati-sluzhbu-bezpeki-ukrayini-277520_.html
Zespół redakcyjny:
Maciej Piotrowski – ekspert Instytutu Wolności ds. Ukrainy
Marcin Furdyna – historyk, publicysta. Absolwent Instytutu Historycznego UW
Adrian Purzycki – prawnik, ekspert nowych technologii oraz międzynarodowego prawa publicznego; sektor FinTech
Andrzej Podgórski – ekspert to stosunków polsko-ukraińskich; manager; Towarzystwo Przyjaciół Ukrainy
Publikacja finansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą „DIALOG” w latach 2017-2019.
Fot. Ministry of Foreign Affairs of the Republic of Poland CC BY-ND 2.0