Mówisz NATO, myślisz pomoc. Myślisz pomoc, mówisz NATO

Rafał Zaniewski

Some rights reserved by NATO CC BY-NC-ND 2.0

Za niespełna rok będziemy obchodzić 20-lecie naszej akcesji do największego sojuszu polityczno-militarnego na świecie. Czy po niemal dwóch dekadach nasze społeczeństwo jest świadome tego, z czym się wiąże obecność w strukturach NATO?  

Zakotwiczenie Polski w strukturach euroatlantyckich to z pewnością jedno z największych dokonań Polski na przełomie XX i XXI wieku. Członkostwo najpierw w Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, a następnie wstąpienie do Unii Europejskiej miały i mają ogromny wpływ na bezpieczeństwo naszego państwa. Za niespełna rok będziemy obchodzić 20-lecie naszej akcesji do największego sojuszu polityczno-militarnego na świecie. Czy po niemal dwóch dekadach nasze społeczeństwo jest świadome tego, z czym się wiąże obecność w strukturach NATO?

Jeśli spróbowalibyśmy określić NATO jednym słowem, które najlepiej charakteryzowałoby społeczne postrzeganie sojuszu w Polsce, to jakie mogłoby to być określenie? Według mnie takim słowem jest POMOC. Rozumiana przede wszystkim jako oczekiwanie podjęcia konkretnych działań przez państwa sojusznicze w warunkach zagrożenia naszego bezpieczeństwa. W taki sposób NATO odbierane jest nie tylko w Polsce. Jednak pomoc może być rozumiana dwojako – nie tylko jako oczekiwania, ale też zobowiązanie wobec innych.

 

OCZEKIWANIA I ZOBOWIĄZANIA

 

Przypomnijmy sobie debatę publiczną w latach 90. XX wieku, poprzedzającą nasze wstąpienie w szeregi sojuszu. Przekonywano wówczas, że NATO to nasz przyszły gwarant bezpieczeństwa, że jest to organizacja, która w razie potrzeby przyjdzie nam z odsieczą. Niemal identyczne argumenty padają z ust polityków również obecnie. Oczywiście nie dzieje się to bez przyczyny – jest nią wzrost napięcia i zagrożenia na tzw. wschodniej flance NATO.

Obserwując agresywną politykę Federacji Rosyjskiej, państwa naszej części Europy chcą wzmocnić swoje bezpieczeństwo. Dlatego nie jest zaskoczeniem, że wraz z narastającym zagrożeniem spojrzenie Polski i innych krajów kieruje się przede wszystkim w stronę Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Jak zauważamy, kwestie związane z NATO w Polsce postrzegane są przede wszystkim w kontekście oczekiwania gwarancji bezpieczeństwa. Niestety, bardzo rzadko w debacie publicznej pojawia się temat możliwości wsparcia przez Polskę innego kraju w razie konfliktu. Do tej pory byliśmy przyzwyczajeni, że nasz wkład w zbiorowe bezpieczeństwo i wypełnianie sojuszniczych zobowiązań był równoważny z udziałem naszego wojska w misjach z dala od naszych granic. Jednak czym innym jest utrzymywanie kontyngentu wojskowego w Afganistanie czy Kuwejcie, a czym innym otwarte wsparcie państwa potrzebującego pomocy w naszym najbliższym sąsiedztwie.

Przez pierwsze lata naszego członkostwa byliśmy państwem frontowym, jedynym położonym w bezpośrednim sąsiedztwie rosyjskiej strefy wpływów. W 2004 roku Litwa, Łotwa oraz Estonia zostały nowymi członkami NATO i po raz pierwszy w historii byłe republiki radzieckie stały się częścią sojuszu. Poszerzenie organizacji o kolejne państwa Europy Wschodniej zasadniczo zmieniło położenie Polski. Przestaliśmy być jedynym krajem graniczącym z Federacją Rosyjską, ale też staliśmy się pierwszym państwem, które mogłoby przybyć Bałtom z pomocą w przypadku agresji ze strony wschodniego sąsiada.

Dziś państwa nadbałtyckie są najbardziej narażonymi członkami NATO na wielowymiarowe oddziaływanie ze strony Rosji. Nie dziwi więc sytuacja, w której rządy tych państw – podobnie jak Polska – starają się zwiększyć obecność wojskową państw sojuszniczych na swoim terytorium.

 

UWARUNKOWANIA GEOSTRATEGICZNE

 

Położenie geostrategiczne krajów nadbałtyckich jest bardzo trudne, jeśli nie beznadziejne. W najlepszy sposób złożoność ich sytuacji charakteryzuje pojęcie przesmyku suwalskiego, które od kilku lat cieszy się rosnącą popularnością. Przesmyk – inaczej korytarz suwalski – to geograficzne określenie pogranicza polsko-białorusko-litewsko-rosyjskiego. Ten malowniczy i niewątpliwie cenny przyrodniczo zakątek na mapie Europy ma niezwykły wpływ na bezpieczeństwo państw regionu. Z jednej strony stanowi najwęższe miejsce łączące Polskę z Litwą, a z drugiej – najkrótsze połączenie pomiędzy Białorusią a rosyjskim Obwodem Kaliningradzkim. Czy to niepozorne i zapomniane przez wiele lat miejsce może naprawdę wywoływać tak poważne implikacje dla bezpieczeństwa? Tak, ponieważ utworzenie korytarza lądowego pomiędzy Rosją a jej eksklawą, czyli Obwodem Kaliningradzkim (przez terytorium Białorusi i Litwy), w razie wybuchu konfliktu zbrojnego odcięłoby dostęp do państw nadbałtyckich już na granicy polsko-litewskiej.

Trudność w niesieniu pomocy Litwie, Łotwie i Estonii wynika z także z kilku innych czynników. Po pierwsze, położenie z dala od pozostałych członków sojuszu (np. odległość pomiędzy Warszawą a Tallinem to ok. 980 km). Po drugie, logistyka i dostępność szlaków komunikacyjnych, którymi może dotrzeć pomoc do tych krajów. Jedna droga lądowa, jedna linia kolejowa dają nikłe szanse na powodzenie potencjalnych działań sojuszniczych. Trzecia kwestia to siły i środki posiadane przez Rosję, które mogą zablokować dostęp do akwenu Bałtyku oraz wykluczyć działania w przestrzeni powietrznej.

Czy mając świadomość uwarunkowań geostrategicznych, państwa nadbałtyckie mają szansę na skuteczną reakcję sojuszu? To bardzo trudne pytanie. Z jednej strony na ich terenie stacjonują jednostki państw NATO (w tym również polska kompania czołgów). Mają one niestety jedynie wymiar politycznej solidarności, nie posiadając jednocześnie większego waloru operacyjnego. Z drugiej strony brak adekwatnej odpowiedzi będzie godził w jedność sojuszu, czyli w jedną z jego największych wartości.

Rosja wcale nie musi wywoływać wielkiego konfliktu zbrojnego, żeby zmienić układ sił w Europie Wschodniej. Wystarczy rozbicie solidarności NATO i wywołanie poczucia braku zaufania wśród sojuszników.

Jeśli doszłoby do chociażby ograniczonej agresji lub działań poniżej progu wojny na terenie Litwy, Łotwy bądź Estonii, to czy działania poszczególnych państw NATO ukierunkowane byłby na interwencję, czy może miałby przejaw jedynie starań dyplomatycznych? Jak w takiej sytuacji mogą zachować się Niemcy, które łączą coraz mocniejsze więzy gospodarcze z Rosją?

 

IMPLIKACJE DLA POLSKI

 

Takich pytań możemy zadać zdecydowanie więcej, ale zastanówmy się, jakie to może wywoływać implikacje dla Polski. Otóż w przypadku, gdy reakcja sojuszu będzie spóźniona, opieszała lub nieadekwatna do zaistniałej sytuacji, wzrok państw nadbałtyckich i opinii międzynarodowej będzie skierowany na Polskę jako państwo położone najbliżej strefy konfliktu. Czy nasza reakcja miałaby sens i możliwość powodzenia? To kolejne bardzo trudne pytanie. Zwłaszcza że w pojedynkę Polska nie miałaby żadnych szans w starciu z Rosją, narażając się na działania odwetowe.

Czy przedstawiona przeze mnie wizja wydaje się mało prawdopodobna? Być może, ale do 2014 roku tak samo nikt nie wierzył, że na terenie Europy dojdzie do otwartego konfliktu zbrojnego i zmiany granic.

Warto pamiętać, że nasza obecność w NATO to wielka odpowiedzialność, która powinna być rozumiana nie tylko przez rząd, ale także przez zwykłych obywateli.

To nie tylko oczekiwania wobec sojuszu, ale to także gotowość do udzielenia pomocy innym państwom, niekoniecznie tysiące kilometrów od naszych granic. Czy jesteśmy na to gotowi – zarówno jako państwo, jak i społeczeństwo? Na szczęście nie musimy dziś odpowiadać na to pytanie.

Publikacja finansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą „DIALOG” w latach 2017–2019  

Rafał Zaniewski

główny specjalista ds. obronnych w jednym z urzędów administracji publicznej. W przeszłości funkcjonariusz Służby Celnej. Absolwent studiów magisterskich na kierunku bezpieczeństwo narodowe oraz studiów licencjackich na kierunku politologia. Autor publikacji z zakresu bezpieczeństwa i obronności państwa.

Wpisz swój adres email

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu przesyłania informacji o aktualnościach, projektach oraz innych informacji o charakterze marketingowym lub edukacyjnym, na zasadach określonych Polityką Prywatności.

 

Newsletter

Zapisz się do newslettera, by otrzymywać najważniejsze wiadomości od Instytutu Wolności

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu przesyłania informacji o aktualnościach, projektach oraz innych informacji o charakterze marketingowym lub edukacyjnym, na zasadach określonych Polityką Prywatności.

 

Newsletter

If you wish to sign up for a newsletter, please provide your details

I hereby agree for processing my personal data in order to send information about news, projects and other marketing or educational information, on the terms set out in the Privacy Policy.

 

I hereby agree for processing my personal data in order to send information about news, projects and other marketing or educational information, on the terms set out in the Privacy Policy.

 

Ich erkläre mein Einverständnis zur Verarbeitung meiner persönlichen Daten zum Zweck der Benachrichtigung über aktuelle Dinge,Projekte sowie andere Informationen mit Marketing- oder Bildungscharakter gemäß den Grundsätzen der Datenschutzerklärung.