Kryzysy władzy na Ukrainie. Czy Zełenski wyjdzie z nich obronną ręką?
Maciej Piotrowski
Czy możemy już mówić o postępującej dekompozycji obozu władzy na Ukrainie? Prezydent Wołodymyr Zełenski i jego najbliższe otoczenie z jednej strony zmagają się z kolejnymi kryzysami: ekonomicznym, epidemiologicznym, międzynarodowym (z Rosją) i wewnętrznym (z Kołomojskim), które rozbijają spójność obozu. Z drugiej strony przeforsowała jednak w parlamencie wysoce istotne ustawy zmieniające ukraińską rzeczywistość.
O tym, czy zbliża się już koniec monopolu władzy obozu Zełenskiego piszę więcej w notce dla Salonu 24, a poniżej przedstawiam kluczowe wydarzenia z Ukrainy z ostatnich tygodni, które wokół tego tematu – problemów ukraińskich władz – w ten czy inny sposób się obracają.
Zapraszam do lektury.
Maciej Piotrowski
Prezydenckie problemy w parlamencie
Nadzwyczajna sesja Rady Najwyższej pokazała coraz większe problemy z jednością w większościowej frakcji parlamentarnej Sługi Narodu. Jak twierdzi Andrij Hołub z gazety “Ukrajinśkyj Tyżdeń” prezydent Zełenski może bezsprzecznie liczyć jedynie na 180 posłów z 250-osobowej frakcji.
Przyjęcie kolejnych ustaw na sesji było możliwe tylko dzięki taktycznym sojuszom z innymi frakcjami: Opozycyjną Platformy (zmiana ministra zdrowia) czy Głosem i Europejską Solidarnością (np. wybór ministra finansów i ustawa o sprzedaży ziemi). W przypadku tej ostatniej ustawy, wsparcie opozycyjnych frakcji wymagało zmian w dokumencie (patrz niżej)
Jednak, jak twierdzi autor artykułu, “stałej i zintegrowanej wewnątrzfrakcyjnej opozycji w Słudze Narodu jednak nie ma” i podziały są płynne.
Czynnikami, które mogą wywoływać sprzeciw we frakcji jest konflikt między prezydentem Wołodymyrem Zełenskim a oligarchą Ihorem Kołomojskim czy też sprzeciw parlamentarzystów przeciwko polityce szefa Biura Prezydenta Andrija Jermaka w kwestii negocjacji z Rosją.
COVID-19 na Ukrainie
Światowa pandemia nie omija Ukrainy. Za analogią innych krajów, wprowadzono tam już zasady “społecznego dystansu” – ograniczono dostęp do miejsc publicznych (np. liczbę osób w sklepach), ruch transportu publicznego, w tym zamknięto metro w Kijowie, Charkowie i Dnieprze. Zawieszono również połączenia międzymiastowe (kolejowe i autobusowe).
Zamknięto część przejść granicznych, zezwalając na wjazd przez nie tylko obywatelom Ukrainy. Kontrowersje wywołał niejasny komunikat prezydenta Zełenskiego z 26 marca o planowanym zamknięciu granicy. Spowodował on jednoczesny, masowy powrót Ukraińców przed granicę z Polską, którą jednego dnia przekroczyło 37 tys. osób. 27 marca powstały tam duże kolejki osób przekraczających granicę pieszo, stłoczonych, bez zachowania fizycznego dystansu. Stało się tak, mimo że granica pozostawała otwarta w kolejnych dniach i po 7 kwietnia będzie można ją nadal przekroczyć w Dorohusku i Korczowej.
Stanem na 7 kwietnia na Ukrainie na COVID-19 zachorowało ponad 1400 osób, a zmarło 45.
Wg danych badań socjologicznych grupy Rating, 49% Ukraińców w czasie epidemii zaczęło czytać więcej wiadomości, 38% ogląda więcej seriali, a 35% zaczęło częściej sprzątać.
Niejasne powiązania brata szefa Biura Prezydenta
Handel posadami i plany szkodliwej działalność wobec prywatnych przedsiębiorstw w interesach innych firm – takie światło na działalność Dmytra Jermaka, brata aktualnego szefa Biura Prezydenta Andrija Jermaka, rzucają nagrania opublikowane przez posła prezydenckiej partii Sługa Narodu Leo Herosa.
Na opublikowanych materiałach zarejestrowano spotkania biznesowe i swojego rodzaju “rozmowy kwalifikacyjne” na posady w państwowych instytucjach – mimo że D.Jermak nie pełni żadnej oficjalnej funkcji w ukraińskiej administracji. W niektórych wypowiedziach padają sformułowania o korupcyjnym charakterze tych rozmów.
Jak wynika z nagrań, Dmytro Jermak miał również działać w interesie tureckiego przedsiębiorstwa logistycznego Kinay Group, występując przeciwko ukraińskiej firmie TIS i współpracującej z nią duńskiej firmie Maersk.
Póki co, w następstwie kryzysu wszczęto sprawy karne zarówno przeciwko nagranemu D. Jermakowi, jak i Leo Herosowi, który opublikował nagrania.
PrywatBank nie dla Kołomojskiego?
Blokadę na możliwość odzyskania znacjonalizowanego PrywatBanku przez poprzednich właścicieli nakłada nowa ustawa przyjęta w pierwszym czytaniu przez ukraiński parlament.
Ustawa nazywana jest popularnie “antykołomojską”, gdyż może zablokować sądowe próby oligarchy Ihora Kołomojskiego odzyskania największego banku na Ukrainie, który przeszedł na własność państwową w 2016 r.
Ustawa została przyjęta na żądanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który po jej zatwierdzeniu ma wyrazić zgodę na zwiększenie pomocy dla Ukrainy, m.in. w ramach Trzyletniego Programu Rozszerzonego Finansowania z 5,5 mld do 8 mld USD. Umożliwi to również kontynuację współpracy z Bankiem Światowym i Europejskim Bankiem Rozwoju i Odbudowy, co pozwoli łącznie, wg Julii Samajewej z “Dzerkała Tyżnia” na uzyskanie przez Ukrainę kredytów w wysokości 170 mld hrywien (26 mld PLN, 6,2 mld USD).
Wg Samajewej, bez ustawy, istnieje prawdopodobieństwo, że PrywatBank zostanie zwrócony na drodze sądowej Kołomojskiemu, a następnie ponownie znacjonalizowany, gdyż rząd wycofa zeń kapitał 150 mld hrywien i bank zbankrutuje. Autorka nazywa ten sposób działań “trudnym, długim, drogim i ryzykownym”.
W przypadku ostatecznego uchwalenia nowej ustawy, byli właściciele znacjonalizowanego banku nie będą mogli go odzyskać, ani oskarżyć w sądzie decyzję o jego niewypłacalności, będą natomiast mogli ubiegać się o wypłatę rekompensat.
Ustawa wymaga jednak uchwalenia w drugim czytaniu. Może być to proces długotrwały ze względu na 1,6 tys. poprawek wprowadzonych do aktu przez posłów parlamentu związanych z oligarchą.
Więcej: DT
Ruszy handel ziemi na Ukrainie. Nie dla obcokrajowców.
Rada Najwyższa przyjęła w drugim czytaniu ustawę umożliwiającą handel ziemią na Ukrainie od 1 lipca 2021 roku.
Do dokumentu wprowadzono znaczące poprawki, które wynikały m.in. z konieczności zdobycia poparcia opozycji (tylko 206 z 250 posłów partii Sługa Narodu zdecydowało się głosować “za”).
W związku z tym:
- do 2024 roku ziemię będą mogły kupować jedynie osoby fizyczne z obywatelstwem ukraińskim, z ograniczeniem do 100 ha dla jednej osoby,
- po 2024 r. ziemię będą mogły kupować również osoby prawne, z ograniczeniem do 10 tys. ha na jedną osobę/firmę,
- zabrania się sprzedaży ziem będących własnością państwa lub komunalną,
- obcokrajowcy nie mogą kupować ziemi, chyba że uchwalona zostanie inna decyzja w drodze ogólnopaństwowego referendum.