Gruzja – wybory i co dalej?
O przebiegu i konsekwencji wyborów w Gruzji, w trakcie pierwszej debaty zorganizowanej przez Instytut Wolności, dyskutowali dziennikarze i eksperci. Co oznacz zmiana polityczna w Gruzji dla tego kraju, dla Rosji i dla Zachodu? Kim jest Bidzina Iwaniszwili i jaka będzie rola prezydenta Micheila Saakaszwilego? Zapraszamy do lektury relacji z debaty.
19 października Instytut Wolności zainaugurował swoją działalność debatą o wyborach w Gruzji. Składała się ona z dwóch części: dyskusji reporterów Wojciecha Góreckiego z Ośrodka Studiów Wschodnich i Igora Janke z Instytutu Wolności – “Co się działo w Gruzj?” oraz panelu “Co oznacza zmiana polityczna w Gruzji dla Zachodu?” z udziałem Jacka Saryusz Wolskiego (PO), Krzysztofa Szczerskiego (PiS), Bartłomieja Sienkiewicza (ekspert ds. wschodu, od 21.02 minister spraw wewnętrznych) oraz Andrew Michty (German Marshall Fund).
W wyborach parlamentarnych w październiku 2012r. koalicja „Gruzińskie Marzenie“ pod wodzą miliardera Bidziny Iwaniszwilego pokonała ugrupowanie antyrosyjskiego prezydenta, Micheila Saakaszwilego.
Zarówno Igor Janke, jak i Wojciech Górecki stwierdzili, że prezydenta zgubiły autorytarne ciągotki, jednakże wynik wyborów jest jego paradoksalnym sukcesem. Co nieczęste w tym regionie świata, Saakaszwili uznał zwycięstwo rywala zaraz po ogłoszeniu wstępnych wyników, a Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie uznała wybory za wolne i demokratyczne. To jak przebiegały wybory jest dowodem na to, że Saakaszwili uczynił Gruzję normalnym państwem, w którym na pokojowej i uczciwej drodze przekazuje się władzę.
Jaka jednak przyszłość czeka Gruzję z nowym premierem? Jaki kierunek zmian w kraju, ale i w polityce zagranicznej wybierze? Czym jest projekt Iwaniszwiliego? Jak opowiadał Wojciech Górecki – można zetknąć się z wszelkimi możliwymi interpretacjami: że to projekt rosyjski, albo że niezależny, albo taki, nad którym Rosjanie dopiero roztoczą opiekę, albo taki nad którym stracą kontrolę… Wątpliwości nie miał europoseł Jacek Saryusz-Wolski: To jest po prostu projekt rosyjski – mówił, dodając: – Iwaniszwili przetransferował z Rosji do Gruzji kilka milionów (…) W Rosji nie można zdobyć tak wielkiego majątku bez przyzwolenia władz, cóż dopiero spieniężyć go i przetransferować poza jej granice – dowodził europoseł.
Bartłomiej Sienkiewicz dodał, że Iwaniszwili był w latach 90. powiązany z organizacją „Stowarzyszenie XXI wiek”, skupiającą elitę rosyjskiego świata przestępczego, wspierającą wtedy słabnące służby specjalne tego kraju. „To rosyjska operacja“ – tak oceniał wynik wyborów. Sienkiewicz podkreślił, że konsekwencją wzmacniania się wpływów Moskwy w regionie jest ruch, który został wykonany bezpośrednio po upadku ZSRS – związanie się służb rozpadającego się mocarstwa, pozbawionych środków finansowych, z rosyjskim światem przestępczym. Ta synteza zapewnia sterowanie z tylnego fotela nad państwami upadłymi w regionie. Kluczowy dla wzmacniania rosyjskiej potęgi jest zatem zanik wszelkich funkcji państwa w każdej byłej republice sowieckiej uważanej za strefę wpływów Kremla. Sienkiewicz obawia się, że Gruzji grozi uwiąd i kryminalizacja struktur państwowych postawionych wcześniej na nogi przez Saakaszwilego. Gruzińki prezydent zbudował normalnie funkcjonujące struktury, a to przeraziło Moskwę i stało się jednym z powodów wojny w 2008 roku. „Wojny niezakończonej, która wymaga finału” – podkreślili wszyscy paneliści. Andrew Michta dodawał, że lata 1991 – 2008 to okres pozimnowojenny, a obecnie wkraczamy w nieznany, nowy ład, który dopiero się kształtuje.
Paneliści rozmawiali także o polsko- i amerykańsko-gruzińskich relacjach. Poseł Krzysztof Szczerski z PiS dopytywał: dlaczego minister Sikorski nie chciał pojechać do Gruzji razem z przywódcami innych państw naszego regionu, a wyprawił się tam jako przedstawiciel Partnerstwa Wschodniego? I dlaczego powiedział po wyborach, że Polsce wszystko jedno, kto rządzi w Gruzji? – dociskał poseł Szczerski.
Bartłomiej Sienkiewicz przypominał, że USA miały w Gruzji za Saakaszwilego ogromne wpływy i pytał Andrew Michtę, co Waszyngton zamierza zrobić w sprawie ekspansji rosyjskiej. Michta odpowiedział, że istotna wydaje mu się retoryka Romney‘a, zwraca ona bowiem uwagę Ameryce na znamienny fakt – obszar postsowiecki nadal powinien być dla niej ważny. Tym bardziej, że Rosja się na nim umacnia. Michta przyznał, o kilka lat za wcześnie wygaszono (zarówno kraje europejskie, jak i USA) wspieranie prozachodnich ruchów w krajach tego regionu. – Może jednak gra nie jest skończona? Saakaszwili jest nadal prezydentem i nie powiedział ostatniego słowa w gruzińskiej polityce – próbował tchnąć w zebranych otuchę poseł Szczerski. Nie da się jednak ukryć, że w dyskusji o przyszłości Gruzji przeważał pesymizm.