Dług większy niż kiedykolwiek – nowe wydanie Ekspresu Niemieckiego
Ekspres Niemiecki nr 41, red. Janusz Gorol
Ponad 2,1 biliona euro, niemiecki dług większy niż kiedykolwiek. Jak będzie wyglądać przyszłość niemieckiego rynku samochodowego, a także o kryzysie w AfD. To i więcej w dzisiejszym wydaniu Ekspresu Niemieckiego.
Przyszłość przemysłu samochodowego
Jak potoczą się losy niemieckiego przemysłu samochodowego, będącego bardzo ważnym partnerem dla Polski? Udział Niemiec w eksporcie części i akcesoriów motoryzacyjnych z Polski wyniósł w 2019 31,6 %. Sektor automotive Generuje 8% polskiego PKB i jednocześnie 21% naszego eksportu. w 2018 wartość polskiego eksportu motoryzacyjnego przekroczyła 31 mld euro.
Lata 2009-2018 była to złota dekada niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. Jednak w 2019 koniunktura odwróciła się, a jednocześnie przemysł ten znalazł się w procesie ogromnej transformacji, co uczyniło go mniej odpornym na kryzys. Pandemia w pewnym sensie tylko przyspieszyła już rozpoczęte procesy.
Dodatkowo postępuje zasadnicza zmiana technologiczna polegająca na odchodzeniu od silników spalinowych na rzecz elektrycznego układu napędowego, co stanowi wyzwanie w szczególności dla małych i średnich przedsiębiorstw z grupy poddostawców. Wiosną 2020 roku pandemia uderzyła w branżę z wielką siłą. Globalne łańcuchy dostaw zostały przerwane, a w kwietniu produkcja w Niemczech w większości stanęła. Prawie 60% pracowników przemysłu samochodowego było zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu pracy, a planowane jest znaczne ograniczenie zatrudnienia, które może sięgać nawet liczby sześciocyfrowej. Konsekwencje spowolnienia w żadnym wypadku nie wpływają w równym stopniu na branżę. Producenci i więksi dostawcy są stosunkowo odporni, ponieważ światowe rynki samochodowe zaczynają się odradzać. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej w przypadku mniejszych dostawców, często wysoce wyspecjalizowanych. U nich kumulują się negatywne konsekwencje spowolnienia gospodarczego, zmian technologicznych i pandemii.
Znajdująca się w kryzysie branża oczekuje pomocy – odbywa się szereg dyskusji o tym, jak i kto powinien branży pomóc aby uchronić ją przed pogłębieniem się problemów i zwalnianiem tysięcy pracowników. Wobec zagrożenia masowymi zwolnieniami i upadkiem zakładów (wg Jörga Hofmanna, szefa centrali związkowej IG-Metall, zagrożone jest istnienie co ósmego przedsiębiorstwa branży), Zieloni zaproponowali przejście na 2-3 lata na czterodniowy tydzień pracy, przy zachowaniu płac, a jednocześnie pracodawcy dostawaliby częściowy zwrot kosztów tego działania. Dałoby to firmom czas na przestawienie sie i przekwalifikowanie pracowników na potrzeby produkcji samochodów elektrycznych. Byłoby to dla państwa tańsze niż masowe zwolnienia.
Przewodniczący CSU Markus Söder i premier Dolnej Saksonii Stephan Weil (SPD) wsparci przez związki zawodowe zaproponowali wprowadzenie dopłaty do zakupu nowych samochodów z niskoemisyjnymi silnmikami saplinowymi. Ta propozycja spotkała się z krytyką zajmujących się gospodarką polityków CDU. Sprzeciwiają się oni również zwiększeniu udziałów państwa w spółkach z branży automotive. Przewodniczący frakcji CDU w parlamencie odrzucił pomysł specjalnych premii dla poszczególnych branż. Zamiast tego proponuje reformy strukturalne w prawie podatkowym i prawie pracy oraz „moratorium na obciążenia”, które są ważniejsze, aby firmom, które już cierpią z powodu kryzysu, nie były jeszcze trudniej przetrwać na konkurencyjnym rynku.
Ważnym wydarzeniem było na początku września spotkanie szefów koncernów motoryzacyjnych, przedstawicieli głównych dostawców, związków zawodowych, premierów Bawarii i Dolnej Saksonii z kanclerz Angelą Merkel (CDU) i jej merytorycznie zainteresowanymi ministrami. Jeszcze przed szczytem było jasne, że nie będzie żadnych decyzji. Kanclerz Merkel zadeklarowała, że będzie dyskutowane, w jaki sposób można pomóc dostawcom i jak najlepiej wykorzystać dwa miliardy euro przewidziane w pakiecie bodźców gospodarczych na badania i innowacje w przemyśle. Według Federalnego Ministerstwa Gospodarki można finansować na przykład zakłady produkcyjne dla samochodów elektrycznych, a także nowe technologie i połączone w sieć regiony badawcze. W protokole podsumowującym spotkanie pojawiło się ważne zdanie: „grupa robocza powinna zbadać, czy i jak można rozwinąć koncepcję [pomocy] zgodną z gospodarką rynkową”. To dobitnie pokazuje nastawienie rządu do sytuacji – specjalna pomoc tylko dla elektromobilności.
Eksperci oceniają, że w ciągu kilku lat zatrudnienie w branży zmniejszy się o 100 000 miejsc pracy. Przyczyną jest ogromne załamanie koniunktury w branży. Nie jest nią natomiast to, że silniki elektryczne są mniej złożone niż spalinowe. Boston Consulting Group wykazała w analizie, że potrzebne zasoby ludzkie i nakład pracy dla wytworzenia auta elektrycznego i spalinowego są zbliżone. Jednak obecnie problemem jest to, że w Niemczech nie produkuje się baterii, które odpowiadają za 8% nakładu pracy w produkcji samochodu. Jeśli nic się nie zmieni, to zapotrzebowanie na tą pracę będzie poza granicami, a w Niemczech zostanie utracone.
Źródła: PB, PIM, Handelsblatt, Handelsblatt, Handelsblatt
Rada przyjęła niemiecki wniosek o powiązanie funduszy z praworządnością
Państwa UE zaaprobowały niemiecką propozycję sankcji finansowych za łamanie praworządności. Na spotkaniu przedstawicieli 27 krajów członkowskich w Brukseli większość głosowała za wprowadzeniem planu. Zdecydowana większość krajów UE zgodziła się, na wniosek Niemiec, że kraje takie jak Polska czy Węgry, mogą mieć zmniejszone unijne fundusze w przypadku naruszenia zasady praworządności. Odpowiednia propozycja niemieckiej prezydencji w Radzie UE uzyskała w środę w Brukseli niezbędne poparcie – poinformował jej rzecznik.
Teraz można rozpocząć negocjacje w tej sprawie z Parlamentem Europejskim. W tym przypadku planowana procedura prawdopodobnie zostanie zaostrzona. Wielu posłów oceniło ostatnio propozycję niemieckiej prezydencji w Radzie UE jako zbyt ostrożną i żąda jeszcze większych sankcji.
Decyzja większości w środę wzbudziła kontrowersje, ponieważ Węgry i Polska grożą zablokowaniem ważnych decyzji UE w sprawie długoterminowego budżetu wspólnoty, jeśli zostanie wprowadzony nowy mechanizm praworządności. Może to na przykład oznaczać, że planowany program bodźców gospodarczych w związku z koronawirusem może zostać wstrzymany. Judit Varga która jest ministrem sprawiedliwości na Węgrzech od lipca 2019 roku uważa „rządy prawa za mglisty termin”.
Propozycja niemieckiej prezydencji w Radzie UE zakłada m.in. dopuszczenie cięć w pomocy finansowej UE, jeżeli naruszenia praworządności mają „wystarczająco bezpośredni wpływ” na zarządzanie budżetem i interesy finansowe Unii. Komisja Europejska faktycznie zaproponowała, aby umożliwić wprowadzenie sankcji, jeżeli brak praworządności grozi naruszeniem podstawowych wymogów należytego zarządzania finansami.
Zdaniem niemieckiej prezydencji w Radzie UE naruszyłaby ona jednak lipcową decyzję szczytu UE o jej przyjęciu. Tam szefowie państw i rządów państw członkowskich zastrzegli, że sankcje powinny być możliwe tylko „w przypadku naruszeń”.
Zamierzone osłabienie planowanego mechanizmu zostało ostatnio ostro skrytykowane w szeregach Parlamentu Europejskiego. Europosłowie określili propozycję przedłożoną przez niemiecką prezydencję w Radzie UE na początku tego tygodnia jako oznakę „tchórzostwa i braku zasad”.
Nie jest też wystarczająco daleko idąca dla rządów Holandii, Finlandii, Szwecji, Danii i Belgii. Jednak ani nie mogli go zablokować w środę w Komitecie Stałych Przedstawicieli Państw Członkowskich, ani Węgry i Polska nie mogły jej odrzucić.
Źródło: WELT
Dług większy niż kiedykolwiek
Z powodu kryzysu wywołanego koronawirusem władze federalne, kraje związkowe i samorząd lokalny zamknęły półrocze z rekordowym długiem wynoszącym 2,1089 biliona euro. „To najwyższy poziom, jaki kiedykolwiek odnotowano w statystykach zadłużenia” – ogłosił we wtorek (29.09.2020) Federalny Urząd Statystyczny. Oznacza to, że zadłużenie wzrosło o 11,1 procent, czyli 210,1 miliarda suro w porównaniu do końca 2019 roku. „Wzrost ten wynika głównie, z pozyskiwania środków na działania mające na celu walkę z koronawirusem”. Poprzedni rekord padł na koniec 2012 roku, gdy zadłużenie wynosiło 2,0683 biliona euro.
Najbardziej zrósł dług federalny o 13,7 %, czyli 163 miliardy euro i wynosi 1,3515 biliona. Wzrosty odnotowały także wszystkie kraje związkowe. Największy w Saksonii (+89,6%), Bawarii (+30,6) i Bremie (+20,4).
Źródło: FAZ
Frankfurt i Monachium wśród miast z największą bańką na rynku nieruchomości na świecie
Dostęp do rynku mieszkaniowego w całych Niemczech staje się coraz trudniejszy dla przeciętnego obywatela. Zarówno ceny sprzedaży jak i wynajmu pompują bańkę na rynku nieruchomości. W wielu miastach ceny mieszkań są coraz bardziej oddalone od tego, co mogliby płacić nawet dobrze zarabiający pracownicy. Według analizy dużego szwajcarskiego banku UBS, dwa niemieckie miasta Monachium i Frankfurt znajdują się w czołówce tego niepokojącego trendu. Ogólnie, według UBS, istnieje ryzyko bańki na rynku mieszkaniowym w 5 z głównych miastach europejskich.
Podczas gdy Monachium po raz drugi znajduje się na szczycie tego rankingu, Frankfurt w ciągu roku pozostawił metropolie takie jak Amsterdamu, Hongkong i Toronto w tyle i obecnie zajmuje drugie miejsce w globalnym rankingu bańki na rynku nieruchomości prowadzonym przez UBS. Europa rozwinęła się w globalnym porównaniu z regionem o najbardziej przegrzanych rynkach mieszkaniowych. „Żadne inne miasto na świecie nie jest tak narażone na ryzyko bańki na rynku nieruchomości jak Frankfurt i Monachium” – powiedział Maximilian Kunkel, główny strateg inwestycyjny UBS w Niemczech. Kunkel ostrzega inwestorów przed nadmiernymi oczekiwaniami dotyczącymi zwrotu z inwestycji, również dlatego, że obecne ceny nieruchomości nie odzwierciedlają jeszcze długoterminowych konsekwencji pandemii koronawirusa.
Według UBS rynki mieszkaniowe pozostały w dużej mierze stabilne w pierwszej połowie 2020 roku pomimo pandemii. Wynika to między innymi z faktu, że ceny domów są opóźnionym wskaźnikiem i reagują na spadek dopiero po jakimś czasie. Ponadto większość nabywców domów nie poniosła jeszcze żadnej natychmiastowej utraty dochodów w pierwszej połowie roku. Pożyczki pomocowe dla przedsiębiorstw i praca krótkoterminowa złagodziłyby skutki pandemii.
W przypadku Monachium ceny mieszkań rosną głównie ze względu na silną lokalną gospodarkę w połączeniu z atrakcyjnymi warunkami finansowania i dynamicznym wzrostem liczby ludności. Dlatego według UBS pogorszyła się podaż powierzchni życiowej w stolicy Bawarii. Aby kupić mieszkanie o powierzchni 60 metrów kwadratowych w pobliżu centrum Monachium, wykwalifikowany pracownik z sektora usług musi obecnie zebrać około 9 rocznych dochodów. Wynajmując takie mieszkanie cenę zakupu można odzyskać dopiero po 39 latach, czyli dłużej w Monachium, niż w jakiejkolwiek innej metropolii na świecie.
W przypadku bankowego i giełdowego centrum jakim jest Frankfurt ceny mieszkań podwoiły się w ciągu ostatniej dekady, według UBS. Tylko w zeszłym roku ceny realne wzrosły o 8 procent. Jako jedno z największych centrów finansowych w Europie, Frankfurt skorzystał z solidnego wzrostu gospodarczego i wzrostu zatrudnienia. Jednocześnie wzrosła populacja, co wynika zarówno z nadwyżki urodzeń, jak i migracji. W wyniku tego rozwoju czynsze we Frankfurcie wzrosły od 2010 roku o prawie 40 procent. Ponadto deweloperzy skupili się głównie na wyższym segmencie rynku, który dodatkowo napędza inflację cen nieruchomości i sprawia, że miasto staje się coraz bardziej niedostępne dla jego przeciętnych mieszkańców.
Źródło: FAZ
AfD – jeden z członków założycieli Konrad Adam odwraca się od partii
„1 stycznia 2021 roku nie będę już członkiem AfD” – powiedział niemieckiej agencji prasowej ostatni z trzech prezesów założycieli tej Partii, Konrad Adam. To trzeci z założycieli po Frauku Petry i Bernardzie Lucke, który opuszcza szeregi tej prawicowej partii. Lucke opuścił AfD w lipcu 2015 roku po tym, jak stracił urząd na burzliwym zjeździe partii w Essen. Za nim poszło wielu członków, których utożsamiano ze skrzydłem liberalno-ekonomicznym. Petry opuścił AfD jesienią 2017 roku i od tego czasu jest posłem niezrzeszonym do Bundestagu.
Adam oskarża Alexandra Gaulanda, przewodniczącego grupy parlamentarnej, że chroni się za „południowymi ekstremistami, takimi jak przewodniczący Landu Turyngii Björn Höcke, czy Andreas Kalbitz”. W ten sposób przyczyniał się jego zdaniem do systematycznego wzrostu wpływów skrajnej prawicy w szeregach partii. Jednocześnie bardzo negatywnie odniósł się do stanowiska partii do ochrony środowiska i klimatu.
Źródło: FAZ
Twórz z nami Ekspres Niemiecki
Podoba Ci się co robimy? Chciałbyś zostać częścią naszej redakcji? A może przeczytałeś coś ciekawego w niemieckiej prasie i uważasz, że warto podzielić się tym z innymi? Napisz krótką notatkę (do 4000 znaków), dodaj źródła i wyślij na adres janusz.goroll@gmail.com Na pewno się odezwiemy, a najciekawsze notki opublikujemy w kolejnych numerach.
Redakcja
Janusz Gorol – na co dzień HR Biznes Partner w dużej firmie produkcyjnej. Z zamiłowania koordynator projektów, trener, doradca, animator i działacz społeczny. Absolwent teologii i politologii, ukończył program Szkoły Przywództwa Instytutu Wolności, a także studia podyplomowe z zakresu Zarządzanie Zasobami Ludzkimi. Aktualnie kontynuuje edukacje na studiach MBA o profilu Przemysł 4.0 na Politechnice Śląskiej. Był także stypendystą Fundacji Otto Benecke w ramach programu You.va oraz Ifa Institut na Herder Institut Leipzig, a także trzykrotnie uczestnikiem Acton University w Grad Rapids Michigan.
Paweł Kulbiński – zajmuje się analizami na rzecz projektów inwestycyjnych oraz współpracą międzynarodową przedsiębiorstw, w tym przygotowywaniem informacji o rynkach. Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego oraz studiów podyplomowych w Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu.