Instytut Wolności |Bezpieczna Przyszłość dla Polski |Brexit to dopiero początek - Instytut Wolności

Brexit to dopiero początek

Paweł Wiejski

Bezumowny brexit, do którego dąży nowy premier Zjednoczonego Królestwa Boris Johnson, nie zakończy trudnych negocjacji Londynu z Brukselą.

CC BY 2.0 fot. Paul Hudson

– Wyjdziemy [z UE] 31 października. Żadnych „jeśli”, żadnych „ale” – zapowiedział Boris Johnson w swoim pierwszym przemówieniu po objęciu fotela premiera. Ta obietnica w różnych formach przewijała się w jego wypowiedziach od miesięcy. Johnson wykorzystał zmęczenie Brytyjczyków (a w szczególności członków Partii Konserwatywnej) wciąż odkładanym i przyćmiewającym wszystkie inne tematy brexitem. Obiecuje, że uwolnieni od biurokratycznego ciężaru Unii rządzący, będą mogli zająć się ważniejszymi sprawami: ochroną zdrowia, bezpieczeństwem czy gospodarką. Od realizacji tego celu zależy polityczna przyszłość Johnsona.

Do 31 października pozostało jednak niewiele czasu. Johnson deklaruje, że nie usiądzie do rozmów z liderami Unii, jeżeli ci nie obiecają usunięcia z porozumienia kontrowersyjnego backstopu, czyli mechanizmu zapobiegającego powrotowi twardej granicy między Republiką Irlandii a Irlandią Północną. Jak na razie Bruksela nie przejawia skłonności do ustępstw. Żądania Johnsona w ostrych słowach odrzucił premier Irlandii Leo Varadkar, jak również główny unijny negocjator Michel Barnier. Z każdym dniem impasu maleje prawdopodobieństwo osiągnięcia porozumienia w sprawie brexitu, co może wskazywać na to, że prawdziwym celem Johnsona jest wyprowadzenie Wielkiej Brytanii z Unii bez umowy.


Zapraszamy na debatę: “Wielka czy Mała Brytania? UK, UE i Polska w nowym rozdaniu”,

Udział wezmą: Paweł Wiejski (autor tekstu), Katarzyna Sobiepanek i Przemysław Biskup

13 sierpnia o godzinie 18:00, ul. Hoża 27/14.


Jeżeli Johnson rzeczywiście chce doprowadzić do bezumownego brexitu, na jego drodze może jeszcze stanąć brytyjski parlament – czy to przez wotum nieufności dla rządu, czy też przez legislację nakazującą mu zwrócenie się o ponowne odroczenie. Jednak no-deal pozostaje w pełni realną możliwością, na którą od miesięcy szykują się rządy i firmy po obu stronach kanału La Manche. Jeżeli do niego dojdzie, efekt będzie daleki od wizji snutych przez Johnsona i jego stronników. Już w pierwszych dniach listopada brytyjski rząd będzie musiał wrócić do stołu negocjacyjnego w Brukseli. Warunki rozmów będą zresztą dla Londynu o wiele mniej korzystne niż dotychczas.

W zależności od pilności, można wyodrębnić dwie grupy spraw, które Wielka Brytania będzie musiała uregulować w dwustronnych stosunkach z Unią po brexicie: krótko- i długoterminowe. W pierwszej kolejności konieczne będzie wypracowanie tymczasowego rozwiązania dla granicy w Irlandii. To złożony problem, który ma implikacje wykraczające daleko poza kwestie biznesowe. Wzniesienie infrastruktury granicznej będzie z jednej strony konieczne dla Irlandii aby sprostać wymaganiom związanym z ochroną unijnego jednolitego rynku. Z drugiej strony, przed czym ostrzegają politycy po obu stronach granicy, posterunki straży granicznej mogą paść ofiarą ataków ideologicznych spadkobierców IRA. Szybkiego rozwiązania problemu kwestii irlandzkiej będą się też domagać Amerykanie – w lipcu liderzy Kongresu zapowiedzieli, że izba ta zablokuje jakąkolwiek umowę handlową z Wielką Brytanią, jeżeli pokój na wyspie Irlandii będzie zagrożony.

Poważne i kosztowne skutki bezumownego brexitu będą odczuwalne już od pierwszego dnia: kilkudziesięciokilometrowe korki na granicach i w portach, osłabienie handlu, niedobory towarów i zaburzenia w łańcuchach dostaw. Błędem byłoby jednak sądzić, że z czasem sytuacja sama się ureguluje. Unia Europejska uchwaliła bowiem szereg aktów legislacyjnych, mających na celu zminimalizowanie negatywnych skutków bezumownego brexitu. Dotyczą one m.in. ruchu drogowego, połączeń lotniczych, wiz i usług finansowych. Te prawa są jednak jedynie tymczasowe – większość z nich ma obowiązywać maksymalnie rok. To właśnie druga grupa spraw, która zmusi Wielką Brytanię do powrotu do negocjacji z Unią.

Dlaczego negocjacje będą dla Londynu trudniejsze niż dotychczas? Bezpośrednią przyczyną będzie nierównowaga skutków bezumownego brexitu. Wielka Brytania będzie proporcjonalnie mocniej dotknięta utrudnieniami w handlu ze Starym Kontynentem, będzie więc bardziej zdesperowana, żeby osiągnąć porozumienie. Ponadto, w trakcie dotychczasowych negocjacji, Londyn utracił kredyt zaufania Brukseli, głównie przez nieudaną ratyfikację umowy o wyjściu wynegocjowanej przez rząd Theresy May. Dlatego bardzo możliwe, że Unia będzie domagać się konkretnych ustępstw zanim zgodzi się na otwarcie negocjacji. Takim warunkiem może być uregulowanie przez Brytyjczyków wpłat do unijnego budżetu, do których zobowiązali się jeszcze jako państwo członkowskie – ok. 36 miliardów euro.

Paweł Wiejski

Analityk ds. europejskich w Polityce Insight, specjalizuje się w polityce zagranicznej Polski, polityce wewnętrznej państw UE i kwestiach sektorowych (m.in. klimat, migracje, transport). Był stażystą w dyrekcji generalnej mobilności i transportu Komisji Europejskiej, wcześniej redagował polską wersję europejskiego portalu Cafébabel. Absolwent studiów europejskich na Sciences Po w Paryżu i politologii na Uniwersytecie Warszawskim.Publikacja tekstu związana z debatą "Wielka czy Mała Brytania. UK, UE i Polska w nowym rozdaniu."

Wpisz swój adres email

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu przesyłania informacji o aktualnościach, projektach oraz innych informacji o charakterze marketingowym lub edukacyjnym, na zasadach określonych Polityką Prywatności.

 

Newsletter

Zapisz się do newslettera, by otrzymywać najważniejsze wiadomości od Instytutu Wolności

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu przesyłania informacji o aktualnościach, projektach oraz innych informacji o charakterze marketingowym lub edukacyjnym, na zasadach określonych Polityką Prywatności.

 

Newsletter

If you wish to sign up for a newsletter, please provide your details

I hereby agree for processing my personal data in order to send information about news, projects and other marketing or educational information, on the terms set out in the Privacy Policy.

 

I hereby agree for processing my personal data in order to send information about news, projects and other marketing or educational information, on the terms set out in the Privacy Policy.

 

Ich erkläre mein Einverständnis zur Verarbeitung meiner persönlichen Daten zum Zweck der Benachrichtigung über aktuelle Dinge,Projekte sowie andere Informationen mit Marketing- oder Bildungscharakter gemäß den Grundsätzen der Datenschutzerklärung.