Amerykańsko-niemiecki projekt szczepionki na koronawirusa – nowe wydanie Ekspresu Niemieckiego
Ekspres Niemiecki nr 44, red. Janusz Gorol
Merkel gratuluje Joe Bidenowi i ani słowem nie wspomina o Donaldzie Trumpie. Jedno światełko i wiele pytań – pozytywne informacje o amerykańsko-niemieckim projekcie szczepionki na koronawirusa. O tym, a także obchodach 82. rocznicy Nocy kryształowej, rejestracjach na rowerach, a także utrzymaniu sieci energetycznej przeczytacie w najnowszym numerze Ekspresu Niemieckiego.
Merkel gratuluje Joe Bidenowi i Kamali Harris
Kanclerz Angela Merkel pogratulowała Joe Bidenowi i Kamali Harris zwycięstwa w wyborach. Merkel podkreśliła, że Joe Biden wniesie dziesięciolecia swojego politycznego doświadczenia oraz że nie może się doczekać ich wzajemnej współpracy.
Niemcy i Stany Zjednoczone muszą współpracować, aby „sprostać wielkim wyzwaniom naszego świata”. Kanclerz Angela Merkel (CDU) pogratulowała amerykańskiemu demokracie Joe Bidenowi wygrania wyborów prezydenckich w USA, który posiada wieloletnie doświadczenie w polityce wewnętrznej i zagranicznej. „Zna dobrze Niemcy i Europę” – powiedziała w poniedziałek Merkel w trakcie konferencji w swojej kancelarii w Berlinie, dodając: „lubię wspominać dobre spotkania i rozmowy z nim”.
Pogratulowała również Kamali Harris, przyszłej wiceprezydent Stanów Zjednoczonych. Podkreśliła, że jako pierwsza kobieta na tym stanowisku i dziecko dwóch imigrantów jest dla wielu inspiracją, „przykładem możliwości Ameryki”. Kanclerz podkreśliła, że nie może się doczekać kiedy pozna ją osobiście.
Jak podkreśla Merkel przyjaźń między Niemcami a Stanami Zjednoczonymi sprawdza się od dziesięcioleci i nazwana została przez nią „wspólnym skarbem”. „Powinniśmy dalej nad tym pracować i gromadzić razem nowe pokolenia Niemców i Amerykanów, Europejczyków i Amerykanów” – powiedziała kanclerz.
Niemcy i Europa wiedzieli, że będą musieli wziąć na siebie większą odpowiedzialność w ramach tego partnerstwa. „Ameryka jest i pozostanie naszym najważniejszym sojusznikiem, ale oczekuje – i słusznie – podjęcia przez nas większych wysiłków, aby zapewnić nam bezpieczeństwo i stanąć w obronie naszych przekonań na świecie”, podkreśliła dalej Merkel.
Kanclerz nie odniosła się do zarzutów oszustwa podczas wyborów zgłaszanych prezydenta Trumpa, ani w żaden inny sposób nie odniosła się do jego prezydentury.
Promyk nadziei i wiele pytań
Nadzieja ma dość skomplikowane imię: BNT162b2. Tak nazywa się szczepionka niemieckiej firmy Biontech i amerykańskiej firmy Pfizer, która pomóc ma w walce z pandemią Covid19. Ale choć radość jest wielka, wiele pytań nadal pozostaje bez odpowiedzi.
Wiadomość o sukcesie firmy Biontech z Moguncji i amerykańskiej firmy farmaceutycznej Pfizer w sprawie opracowania szczepionki wybuchła w poniedziałek 09.11.202. Obecnie świat nie czeka na nic tak bardzo, jak na skuteczną ochronę przed wirusem. Ale równie jak wielka jest radość, równie wiele nasuwa się pytań.
Jako pierwsi zachodni producenci, Biontech i Pfizer opublikowali w poniedziałek wyniki badania, które było kluczowe dla zatwierdzenia ich szczepionki. Na podstawie badań szczepionka zapewnia ponad 90-procentową ochronę przed Covid-19. Jednocześnie w ogłoszeniu możemy przeczytać, że poważne skutki uboczne nie zostały jeszcze zarejestrowane. Firmy spodziewają się, że od przyszłego tygodnia wystąpią o zatwierdzenie szczepionki do amerykańskiej agencji FDA.
Biontech opracowywał szczepionkę BNT162b2 w ramach projektu „Lightspeed” od połowy stycznia. Badanie fazy 3, które ma kluczowe znaczenie dla zatwierdzenia leków, rozpoczęło się pod koniec lipca. Do poniedziałku ponad 43 500 osób otrzymało co najmniej jedną z dwóch szczepionek, które są podawane co trzy tygodnie. Według producenta ochronę przed szczepieniem uzyskuje się tydzień po drugim wstrzyknięciu.
Preparat Biontech to tak zwana szczepionka RNA, która działa w oparciu o zupełnie nowy mechanizm. Zawiera informację genetyczną o patogenie, z którego organizm wytwarza białko wirusa – w tym przypadku białko powierzchniowe, którym wirus przenika do komórek. Celem szczepień jest pobudzenie organizmu do produkcji przeciwciał przeciwko temu białku w celu przechwycenia wirusów, zanim dostaną się do komórek i namnażają się.
Jednak wszystkie informacje są na razie oparte na krótkim powiadomieniu od producenta, dlatego też wirusolodzy są nadal ostrożni w swojej ocenie. „Mam nadzieję, że dane zostaną jak najszybciej opublikowane, aby uzyskać dokładniejszy obraz” – powiedział Stephan Becker, dyrektor Instytutu Wirusologii na Uniwersytecie w Marburgu, niemieckiej agencji prasowej. Ogólnie jednak mówi o „bardzo pozytywnym wyniku”.
Clemens Wendtner z monachijskiej kliniki Schwabing był również zaskoczony wysoką skutecznością, którą Biontech i Pfizer oceniają na ponad 90 proc. „Jest to niezwykłe, ponieważ wiele trwających badań nad szczepieniami Covid19 wymaga obecnie jedynie wskaźnika powodzenia wynoszącego co najmniej 50 procent”. Amerykańska FDA również ustaliła skuteczność na poziomie 50 procent jako minimalną wartość do zatwierdzenia.
Jeśli potwierdzona zostanie wysoka skuteczność ponad 90 procent, „byłaby to nieoczekiwanie wysoka skuteczność szczepień”, mówi Leif-Erik Sander, szef grupy badawczej ds. immunologii i szczepień infekcyjnych w Charité w Berlinie. Wiele rutynowych szczepionek, takich jak szczepionki przeciwko grypie, nie osiągnęło tak wysokich poziomów. „Jest to tym bardziej zdumiewające, że żadna szczepionka nie została jeszcze zatwierdzona przy użyciu technologii mRNA”.
Według firmy do tej pory nie wystąpiły żadne skutki uboczne związane z bezpieczeństwem. Wirusolog Charité Sander zwraca jednak uwagę, że „okres obserwacji odpowiednich skutków ubocznych szczepionek jest nadal zbyt krótki”.
Nie jest jasne, czy szczepionka jest równie skuteczna w różnych grupach wiekowych, zwłaszcza w grupach podwyższonego ryzyka. Seniorzy prawdopodobnie potrzebują większych ilości szczepionki ze względu na słabszy układ odpornościowy – dodaje Sebastian Ulbert, kierownik działu immunologii w Instytucie Terapii Komórkowej i Immunologii im. Fraunhofera w Lipsku.
Wirusologowi Sanderowi brakuje również informacji na temat tego, w jakim stopniu szczepienie chroni przed ciężką chorobą wywołaną Covid19. „Ponadto należy wykazać, jak długo trwa ochrona przed szczepieniami”. Szef Biontech, Ugur Sahin, zakłada, że dzięki szczepieniu można uzyskać roczny efekt uodpornienia. Ale to jeszcze nie jest pewne. Ochrona przed zakażeniem Covid19 wynosząca ponad 90%, ogłoszona w analizie okresowej, została osiągnięta 28 dni po rozpoczęciu szczepienia.
Źródła: Tagenschau, Pfizer
Berlińska policja chce wprowadzenia obowiązku tablic rejestracyjnych dla rowerów
Po raz kolejny wraca w Niemczech dyskusja o wprowadzeniu obowiązku tablic rejestracyjnych dla rowerów. Ruch rowerowy się zwiększa i wraz z nim wzrasta poczucie zagrożenia po stronie pieszych, głownie seniorów i dzieci, jest też wiele wypadków (również ze skutkiem śmiertelnym), co powoduje, że dyskusja regularnie wraca.
Tym razem temat wywołała szefowa policji berlińskiej Barbara Słowik, która w rozmowie z „Berliner Morgenpost” przyznała, że rozważa taką możliwość ze względu na dużą liczbę wypadków i ucieczek z miejsca wypadku. Policja dostrzega rosnąca agresję w ruchu drogowym, przy czym strona agresywna są również rowerzyści. Jednocześnie zwraca uwagę, że rowerzyści są sprawcami 50% wypadków drogowych z udziałem rowerzysty.
Propozycja ta wynika z chęci chronienia słabszych uczestników ruchu – są nimi piesi w stosunku do rowerzystów, tak jak rowerzyści w stosunku do samochodów. Możliwość identyfikacji byłaby ważna przede wszystkim w przypadku poważnych naruszeń zasad ruchu o poważnych konsekwencjach. Do podniesienia tego tematu policję zmotywowały skargi przesyłane przez pieszych – biorąc je pod uwagę, zdaniem policji, warto ten problem co najmniej poważnie rozważyć.
Głos berlińskiej policji nie jest odosobniony – niedawno wprowadzenie takiego obowiązku proponowała również Przewodnicząca Rady Seniorów w Kassel. Seniorzy czują się zagrożeni przez rowerzystów jeżdżących bardzo szybko po chodnikach. Rosnące zagrożenie widzą też w zwiększającej się liczbie rowerów cargo oraz takich, które ciągną niestabilne i przepełnione przyczepki. Seniorzy uważają więc, że tablice dla rowerów zdyscyplinowałyby ich użytkowników i zwiększyłyby ich bezpieczeństwo, a ponadto skoro wszyscy inni uczestnicy ruchu „od motorowerów po traktory” podlegają obowiązkowemu oznakowaniu, to powinno mieć to zastosowanie również do rowerzystów .
Argumenty obu stron nie zmieniają się od lat i w dyskusji nie pojawiają się nowe koncepcje rozwiązania problemu.
Wraz z dyskusją o tablicach pojawia się dyskusja o obowiązkowym ubezpieczeniu. Według badania (2017) zleconego przez CosmosDirekt instytucji badawczej Forsa, 55% Niemców opowiada się za obowiązkowym ubezpieczeniem OC rowerzystów, tak jak jest to w przypadku kierowców. Za takim rozwiązaniem jest aż trzy czwarte (75%) nie-rowerzystów, ale tylko prawie połowa (47%) rowerzystów.
Oznaczeniom identyfikacyjnym dla rowerów przeciwna jest ADFC (organizacja lobbystyczna i związek rowerowy), która podnosi m.in., że takie rozwiązanie łączy się z wysokimi kosztami. Jednak inni pokazują, ze wcale tak nie jest. Organizacje rowerzystów argumentują też, że potrącony pieszy i tak nie odczyta tabliczki, która zresztą i nie będzie widoczna po zmroku. Inni przeciwnicy stawiają tezę, że rozwiązanie zwiększy tylko wzajemna wrogość uczestników ruchu. W skuteczność takiego posunięcia nie wierzy też organizacja powołana do reprezentowania pieszych (FUSS e.V.), która zresztą przyznaje się do poczucia bezsilności w kwestii zapewnienia pieszym bezpieczeństwa ze strony rowerzystów. Według organizacji rowerzystów jedynym rozwiązaniem jest intensywna rozbudowa infrastruktury rowerowej.
Źródła: Morgenpost, HNA.DE, Mobilogish.de, radsport-rennrad.de
Niezawodność dostaw prądu w warunkach rosnącego udziału niestabilnych odnawialnych źródeł energii
System energetyczny w Niemczech (i nie tylko) od lat zmienia się w kierunku rosnącego udziału źródeł odnawialnych, o niestabilnej produkcji – przede wszystkim wiatrowych i fotowoltaicznych. Udział OZE w produkcji energii elektrycznej brutto w latach 2013-2019 wzrósł z 25% do 40% (dla porównania w Polsce z 11% do 16%) .
Stanowi to prawdziwe wyzwanie dla systemów przesyłu i dystrybucji, jednocześnie bowiem bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej pozostaje priorytetem transformacji energetycznej. Krytycy transformacji ostrzegali przed grożącymi rozległymi awariami zasilania, szczególnie po ogłoszeniu w 2011 likwidacji energetyki atomowej, ale na szczęście jak dotąd do tego nie doszło. Wygląda więc na to, że problem bezpieczeństwa dostaw nie będzie przeszkodą w zwiększaniu udziału odnawialnych źródeł energii. Ekspansja energii odnawialnej może być kontynuowana w przyszłości bez zgaszenia świateł w Niemczech. Jednak aby taki stan się utrzymał sieci energetyczne muszą być intensywnie rozbudowywane, wyposażane w inteligentne rozwiązania i w możliwości magazynowania energii. Tymczasem w dającej się przewidzieć przyszłości musi być jeszcze wystarczająco dużo dostępnych elektrowni konwencjonalnych, które będą równoważyć wahania dostaw energii ze źródeł wiatrowych i fotowoltaicznych. Zapewnienie tej równowagi już teraz wymaga od operatorów wiele wysiłku.
Dodatkowe trudności, to wzrastający udział mniejszych, rozproszonych źródeł, który odbywa się kosztem udziału dużych systemowych elektrowni oraz rozbudowa sieci stacji ładowania samochodów, a problemy elektrowni wynikające z upałów i suszy (pojawiają się problemy z chłodzeniem).
Wysiłek ten przynosi rezultaty – niemiecka sieć energetyczna należy do najbardziej niezawodnych na świecie: w 2019 przeciętny odbiorca pozbawiony był prądu przez 12,2 minuty (tzw. wskaźnik SAIDI), co jest rekordowo dobrym wynikiem – najlepszym od czasu rozpoczęcia monitorowania tego wskaźnika. Dla porównania SAIDI polskich sieci to 43,71 min.
Utrzymanie tak wysokiego poziomu bezpieczeństwa wymaga ciągłych inwestycji w sieci, a to przekłada się na wzrost opłat za dystrybucję. W okresie 2015-2020 opłaty te dla średniego gospodarstwa domowego wzrosły od 11% do 106% w zależności od operatora (przeciętnie o 25%).
Te wysiłki i inwestycje są jednak niewystarczające dla utrzymania poziomu bezpieczeństwa przy dalszej zmianie struktury produkcji. Rozbudowa sieci elektroenergetycznych w Niemczech będzie wymagać w nadchodzących latach nakładów liczonych w dwucyfrowych kwotach miliardów euro. Konieczne są inwestycje zarówno w sieci dystrybucyjne na poziomie lokalnym jak i w sieci przesyłowe przebiegające przez całe Niemcy. Operatorzy szukają organizacyjnych i technicznych sposobów optymalizacji pracy sieci dążąc do minimalizacji koniecznej rozbudowy sieci. Niemniej jednak dążenie do celu jakim jest system energetyczny, w którym udział OZE w produkcji wynosi 100%, wymaga nie tylko inwestycji w infrastrukturę produkcyjna energii elektrycznej ale również ogromnych nakładów na infrastrukturę przesyłową i dystrybucyjną.
Źródła: Handelsblatt, bundesnetzagentur.de, Handelsblatt
Wsparcie tylko dla nielicznych
Rząd federalny obiecał wypłacić do 4000 euro osobom samozatrudnionym, które szukają fachowej porady podczas kryzysu. Ale do tej pory tysiące osób na próżno czekają na pomoc – piszą w swoim materiale Massimo Bognanni z WDR i Peter Hornung z NDR.
Jak piszą autorzy, w przypadku programu finansowania uruchomionego przez Federalne Ministerstwo Gospodarki dla osób samozatrudnionych i małych firm dotkniętych kryzysem, większość pierwotnych wnioskodawców (ponad 33 tysiące) odeszła z pustymi rękami. Według informacji z NDR, WDR i „Süddeutscher Zeitung”, pomoc została przyznana mniej niż jednej czwartej wnioskodawców.
Osoby samozatrudnione i małe firmy powinny otrzymać do 4000 euro, aby zatrudnić konsultantów biznesowych, którzy pokażą im sposoby wyjścia z kryzysu. Ale dane Federalnego Ministerstwa Gospodarki są otrzeźwiające, gdyż program uruchomiony wiosną był niezwykle atrakcyjny, ale beznadziejnie niedofinansowany. 15 milionów euro bardzo szybko zostało wyczerpane, ale nawet Ci którzy otrzymali pomoc, musieli bardzo długo czekać na jej potwierdzenie.
Problemem był także zakaz skorzystania z konsultacji przed ostateczną akceptacją dotacji i podpisaniem umowy. „To jak pójście do lekarza, masz chorobę, ale nie idziesz na leczenie przez sześć miesięcy” – mówi konsultant ds. zarządzania z północnych Niemiec. To „dylemat”, z jednej strony firma potrzebuje fachowej pomocy, a z drugiej, jeżeli uda się po tą pomoc wcześniej straci prawo do dotacji. Niejednokrotnie klienci dopiero po sześciu miesiącach dowiadywali się, czy zostaną przyjęci do programu, czy nie.
Dane podane przez właściwy Federalny Urząd ds. Gospodarki i Kontroli Eksportu (BAFA) oraz Federalne Ministerstwo Gospodarki NDR, WDR i „Süddeutscher Zeitung” pokazują, że dotychczas tylko nieliczni skorzystali z programu. Do połowy października było to jedynie 2000 konsultacji opłaconych przez rząd federalny. Na 33 tysiące firm starających się o wsparcie tylko tyle otrzymało na razie pomoc, reszta wciąż czeka na rozpatrzenie.
Ostatecznie może pojawić się także inny problem: gdyby wszyscy wnioskodawcy, którzy otrzymali zgodę na finansowanie, chcieliby otrzymać pieniądze, byłoby to łącznie około 25 milionów euro – dziesięć milionów więcej niż przewidziano w budżecie. Według Ministerstwa Gospodarki pieniądze otrzyma każdy, kto ma podpisaną umowę i złoży prawidłowe raporty doradcze, ale nie wyjaśnia, skąd mają pochodzić te pieniądze.
Źródło: ARD
82. rocznica „Nocy kryształowej” – od kilku lat rośnie fala antysemityzmu w Niemczech
Z okazji 82. rocznicy pogromów żydowskich, które przeszły do historii pod nazwą Nocy kryształowej, głos zabrali najważniejsi niemieccy politycy. „9 listopada myślimy o tym, co najgorsze i najlepsze w naszej historii” – powiedziała w okolicznościowym przemówieniu kanclerz Niemiec Angela Merkel mając na myśli zarówno upadek Muru Berlińskiego (1989), jak i wydarzenia z 1938, gdy w zainicjowanych przez nazistowskie władze pogromach w całych Niemczech spalono kilkaset synagog i zniszczono kilka tysięcy żydowskich sklepów. Śmierć poniosło wg różnych szacunków od 400 do 1300 Żydów, a prawie 30 tys. zostało zesłanych do obozów koncentracyjnych.
Dziś rocznicowe wspomnienia Nocy kryształowej nabierają szczególnego znaczenia, w związku z rosnącym poziomem nastrojów antysemickich w niemieckim społeczeństwie. Prezydent Frank Walter Steinmeier w wideokonferencji z udziałem prezydenta Izraela powiedział, iż wstydzi się, za to, że Żydzi nie mogą dziś czuć się w Niemczech bezpiecznie. Jednocześnie zapewnił, że władze w Niemczech wywiązują się ze swoich obowiązków, zwiększając policyjną ochronę synagog i ścigając z całą surowością prawa sprawców antysemickich wystąpień. „Walczymy z antysemityzmem i stoimy za Izraelem” – dodał Steinmeier.
Warto zaznaczyć, że wzbierająca fala nienawiści wobec Żydów przestała być tylko domeną prawicowych ekstremistów. Dzisiaj antysemityzm nie jest tylko zjawiskiem występującym na skrajnej prawicy. Antysemityzm dosięgnął również środka naszego społeczeństwa – mówił wczoraj szef niemieckiej dyplomacji Heiko Mass.
Dobitne słowa wskazują, że z rosnącego problemu i zagrożenia dla stabilności porządku społecznego zdaje sobie sprawę coraz większa część niemieckiego establishmentu. Ze statystyk wynika, że w samym 2019 roku zarejestrowano ponad 2 000 wypadków o podłożu antysemickim. To o 13% więcej niż rok wcześniej. Liczba ta systematycznie rośnie od kilku kolejnych lat i jest najwyższa od prawie 2 dekad, czyli od początku prowadzenia tych statystyk. Przypadki przybierają różne formy: od mowy nienawiści w Internecie, przez malowanie swastyk na żydowskich grobach, palenie izraelskich flag w miejscach publicznych, pobicia, czy wreszcie napaści na synagogi, jak żywa wciąż w pamięci Niemców tragedia z Halle, gdy w październiku 2019 uzbrojeni napastnicy próbowali sforsować wejście do synagogi w trakcie żydowskiego święta Jom Kippur. Zginęły wówczas dwie osoby.
W dobie pandemii antysemickie nastroje wcale nie maleją. Komisarz ds. antysemityzmu w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia, była federalna minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger (FDP) stwierdziła ostatnio, że w związku z Covid19 odżywają wielowiekowe teorie spiskowe. W niestabilnych czasach wśród wielu pojawia się potrzeba wskazania „obcego” w społeczeństwie, który odpowiedzialny jest za niepomyślny obrót spraw.
Źródło: ARD, FAZ, FAZ 2, Mediendienst integration
Twórz z nami Ekspres Niemiecki
Podoba Ci się co robimy? Chciałbyś zostać częścią naszej redakcji? A może przeczytałeś coś ciekawego w niemieckiej prasie i uważasz, że warto podzielić się tym z innymi? Napisz krótką notatkę (do 4000 znaków), dodaj źródła i wyślij na adres janusz.goroll@gmail.com Na pewno się odezwiemy, a najciekawsze notki opublikujemy w kolejnych numerach.
Redakcja
Janusz Gorol – na co dzień HR Biznes Partner w dużej firmie produkcyjnej. Z zamiłowania koordynator projektów, trener, doradca, animator i działacz społeczny. Absolwent teologii i politologii, ukończył program Szkoły Przywództwa Instytutu Wolności, a także studia podyplomowe z zakresu Zarządzanie Zasobami Ludzkimi. Aktualnie kontynuuje edukacje na studiach MBA o profilu Przemysł 4.0 na Politechnice Śląskiej. Był także stypendystą Fundacji Otto Benecke w ramach programu You.va oraz Ifa Institut na Herder Institut Leipzig, a także trzykrotnie uczestnikiem Acton University w Grad Rapids Michigan.
Paweł Kulbiński – zajmuje się analizami na rzecz projektów inwestycyjnych oraz współpracą międzynarodową przedsiębiorstw, w tym przygotowywaniem informacji o rynkach. Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego oraz studiów podyplomowych w Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu.
Michał Kosiorek – politolog, absolwent Podyplomowych Studiów Menedżerów Kultury SGH i programu Szkoła Przywództwa Instytutu Wolności. Koordynator projektów kulturalnych, medialnych, edukacyjnych i kampanii społecznych. Obecnie pracuje w Instytucie Pileckiego. W centrum zainteresowań relacje polsko-niemieckie i polityka pamięci.