Instytut Wolności |Bezpieczna Przyszłość dla Polski |Armia USA niezdolna do prowadzenia konfliktu na dwa fronty - Instytut Wolności

Armia USA niezdolna do prowadzenia konfliktu na dwa fronty

Ekspres USA nr 35, red. Anna Bielecka

US ARMY PHOTO BY RAYMOND A. BARNARD CC BY-NC-ND 2.0
  • Chiny naciskają na Trumpa w sprawie zniesienia ceł
  • Microsoft: wzrost produktywności o 40% przy 4-dniowym tygodniu pracy w Japonii
  • Państwo Islamskie to wciąż realne zagrożenie
  • Czym jest Hong Kong Human Rights and Democracy Act?
  • Indeks siły amerykańskiej armii 2020 (raport The Heritage Foundation)

Chiny naciskają na Trumpa w sprawie zniesienia ceł

We wtorek 4 listopada agencja Reuters pozyskała, a następnie opublikowała informację pochodzącą od anonimowego urzędnika administracji USA, z której wynikało, że rząd w Pekinie naciska na prezydenta Trumpa w sprawie zniesienia ceł na więcej kategorii towarów, niż ten zamierza uczynić w ramach trwających negocjacji.

Kolejną ich fazą będzie spotkanie 15 grudnia br.  Okazuje się, że Chińczycy oczekują zniesienia ceł na towary o łącznej wartości 125 miliardów dolarów. Jednak powołując się na źródła po stronie chińskiej, agencja donosi, że tak naprawdę Pekin chce doprowadzić do całkowitego zniesienia ceł pomiędzy obydwoma krajami w najbliższym możliwym czasie.

Zdaniem dyrektora China Program w Eurasia Center “przyspieszenie podpisania porozumienia handlowego skutkować będzie znaczącym wzrostem gospodarki Ameryki i Chin, a także wzrostem prezydenta popularności wśród farmerów – głównego elektoratu Trumpa.” Dodaje ponadto, że to w interesie obu państw jest doprowadzenie do takiego rozwiązania, którego skutek będzie bardzo pozytywnie odbierany przez amerykańskich obywateli i kończy swoją wypowiedź stwierdzeniem, że porozumienie handlowe to idealna sytuacja win-win dla obu mocarstw.

Tymczasem dalece bardziej sceptyczni są sami farmerzy amerykańscy, którzy uważają, że pierwsze zawarte porozumienie będzie bardziej symboliczne i mniej pewne niż można by oczekiwać. Prezydent Trump w ub. piątek potwierdził, że proces negocjacyjny przebiega pomyślnie i sprawnie, wyraził przy tym nadzieję, że gotowy tekst porozumienia zostanie uroczyście podpisany na terytorium Stanów Zjednoczonych.

Źródło: CNBC


Microsoft: wzrost produktywności o 40% przy 4-dniowym tygodniu pracy w Japonii

Rosnąca liczba małych firm amerykańskich wprowadza 4-dniowy tydzień pracy. Microsoft także spróbował tego rozwiązania i wyniki są obiecujące, także dla większych firm.

Komputerowy gigant wprowadził w Japonii nowy cykl pracy w sierpniu tego roku, na skutek którego biura firmy były pozamykane w każdy piątek. W ten sposób pracownicy dostali dodatkowy wolny dzień.

Wyniki programu są obiecujące – nawet jeśli czas spędzony w pracy został zmniejszony, to produktywność (mierzona przez ilość sprzedaży na pracownika) zwiększyła się o prawie 40% w porównaniu z tym samym okresem z poprzedniego roku. Poza skróceniem czasu pracy wprowadzono też limit długości spotkań i odpowiadania na e-maile. Spotkania miały by nie trwać dłużej niż 30 minut, a wiadomości wysłane przez firmową aplikację. Kolejnymi skutkami wprowadzenia nowego cyklu pracy była oszczędność na zasobach, np. prądzie. Ponadto firma mogłaby stać się bardziej interesująca zarówno dla potencjalnych pracowników, jak i obecnych, biorąc pod uwagę kulturę pracy w Japonii, gdzie długie nadgodziny są normą.

Microsoft zapowiedział, że przeprowadzi kolejny eksperyment w Kraju Kwitnącej Wiśni jeszcze w tym roku. Pracownicy zostaną poproszeni o wymyślenie sposobów na poprawę równowagi między pracą a życiem prywatnym, a także na zwiększenie efektywności. Inne firmy też zostaną zaproszone do eksperymentu.

Źródło: CNN


Państwo Islamskie to wciąż realne zagrożenie

Zabicie przez Amerykanów pod koniec października tego roku lidera Państwa Islamskiego (ISIS), Abu Bakr al-Baghdadiego, to krok naprzód w walce z terroryzmem islamskim. Wydaje się jednak, że ta walka będzie trwała jeszcze długo. Śmierć al-Baghdadiego może być dla ISIS okazją do rozwijania propagandy, ponieważ będzie on przedstawiany jako męczennik.

Niemniej jednak, dzięki jego śmierci udało się osłabić działania ISIS. Prezydent USA Trump ogłosił też, że zdobyto ważne dane wywiadowcze na temat przyszłych planów terrorystów.

Istnieją jednak obawy, że pojawią się ataki odwetowe na Zachodzie, choć z drugiej strony te obawy mogą nie skutkować realnymi działaniami – tak jak w przypadku śmierci Osamy bin Ladena.

Państwo Islamskie, skupiając się bardziej na Bliskim Wschodzie, jest teraz w odwrocie. Jednak, jak informuje raport Rady Bezpieczeństwa ONZ, istnieje wiele powiązań pomiędzy różnymi osobami w Europie i przywódcami ISIS.Źródło: Heritage Foundation


Czym jest Hong Kong Human Rights and Democracy Act?

15 października br. Kongres USA przegłosował ustawę mającą na celu zapewnienie monitorowania sytuacji w Hongkongu i odpowiedniego traktowania tego specjalnego regionu administracyjnego przez rząd Chińskiej Republiki Ludowej. Ustawa zakłada dopilnowanie poszanowania przez władze Hongkongu zasad praworządności oraz podstawowych praw człowieka zawartych w umowie o przekazaniu miasta pomiędzy Wielką Brytanią a Chinami, jak i Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Co więcej, ustawa poszerzy dotychczasowe raporty na temat interesów Stanów Zjednoczonych w Hongkongu o informacje na temat limitacji autonomii regionu oraz ocenę wpływu odstępowania od specjalnego traktowania miasta na jego gospodarkę.

Zdania na temat nowej ustawy oraz jej działania w praktyce są podzielone. Protestujący od pół roku mieszkańcy Hongkongu przyjęli wieści zza oceanu z entuzjazmem. Według doniesień Hong Kong Free Press (HKFP) liczba amerykańskich i brytyjskich flag obecnych na zgromadzeniach zwiększyła się, a sami obywatele żywią nadzieję, iż Stany Zjednoczone pomogą im stawić czoła zagrożeniu ze strony Partii Komunistycznej Chin.

Ta sama publikacja zwraca jednak uwagę na fakt, iż pomimo zapewnień amerykańskiej administracji o wsparciu dla demonstrujących, rządy zarówno Stanów Zjednoczonych, jak i Wielkiej Brytanii nie ugną się przed żądaniami Chińskiej Republiki Ludowej w trosce o własne interesy narodowe. Artykuł HKFP wymienia „opuszczenie kurdyjskich sojuszników w Syrii, którzy przez lata dosłownie oddawali swoje życia w obronie amerykańskich interesów” jako argument, że “ktokolwiek walczący o demokrację za oceanem” nie powinien traktować Waszyngtonu jako poważnego sojusznika.

Założenia Hong Kong Human Rights and Democracy Act zakładają wprowadzenie rocznych przeglądów wolności demokratycznych w Specjalnym Regionie Administracyjnym kosztem specjalnego statusu handlowego Hongkongu, dzięki któremu miasto przez dekady stanowiło centrum handlu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami.  Susan Thornton, była amerykańska dyplomatka z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem w Azji Wschodniej, stwierdziła w wywiadzie dla South China Morning Post, iż ta ustawa „skrzywdzi gospodarkę Hongkongu oraz dobrobyt obywateli miasta, powodując, iż uradowani Chińczycy będą tańczyć na ulicach”.

Thornton dodała, że „Pekin nie wolałby niczego innego od wycofania przez Amerykanów specjalnego statusu Hongkongu. Naprawdę nie rozumiem w co oni grają” – skwitowała poczynania kongresmenów.

Według doniesień agencji Bloomberg z 22 października, amerykańscy senatorzy z obu partii są zdeterminowani, aby ustawa została jak najszybciej przegłosowana przez Senat oraz dostarczona do prezydenta i wcielona w życie, aczkolwiek lider większości Senatu Mitch McConnell nie zaplanował jeszcze głosowania.

Hong Kong Human Rights and Democracy Act to ważny dokument, podkreślający różnice w hierarchiach wartości pomiędzy USA a Chinami. Odpowiednie wyegzekwowanie tej ustawy z pewnością dodałoby skrzydeł protestującym obywatelom Hongkongu oraz utrwaliło ich wiarę we wsparcie ze strony Zachodu. Wcielenie go w życie oznaczałoby jednak znaczne pogorszenie relacji Waszyngtonu z Pekinem, na co Donald Trump nie może sobie pozwolić w świetle owocnych negocjacji handlowych z przedstawicielami Państwa Środka, o których pisaliśmy w poprzednim wydaniu Ekspresu Amerykańskiego. Według dziennikarzy z The New York Times przejście ustawy przez obie izby parlamentu USA przy obopólnym wsparciu demokratów i republikanów wcale nie oznaczałoby, że prezydent jej nie zawetuje.

Nowojorski dziennik zwraca też uwagę na fakt, że wcielenie Hong Kong Human Rights and Democracy Act doskonale wpisze się w chińską narrację o zagranicznych wpływach na wydarzenia w Hongkongu. Presja wywierana na Trumpie przez Chiny i globalny rynek jest większa niż ta ze strony amerykańskich polityków oraz protestujących w Hongkongu, co sugeruje że prezydent Trump może uznać doprowadzenie do pomyślnego zakończenia wojny handlowej za ważniejszy cel niż obrona praworządności w byłej kolonii brytyjskiej.

Źródła: US Congress; Hong Kong Free Press; South China Morning Post; Bloomberg; The New York Times


Indeks siły amerykańskiej armii 2020

Siły zbrojne USA są jedynie w ograniczonym stopniu zdolne do obrony żywotnych interesów swojego kraju. Jednocześnie wykluczony jest udział w dwóch równoległych konfliktach w różnych regionach świata – czytamy w raporcie The Heritage Foundation.

The Heritage Foundation – jeden z największych niezależnych think-tanków w USA –  co roku ocenia siłę najpotężniejszej armii świata. Pierwsza edycja raportu została wydana w 2015 roku, jednakże zestaw kryteriów jest niezmienny i oprócz wskazania stanu sił zbrojnych w danym roku pozwala dostrzec zachodzące zmiany oraz występujące tendencje.

Według raportu najważniejszą misją sił zbrojnych USA jest, poza obroną własnego terytorium, również ochrona ich żywotnych interesów na całym świecie. Indeks ocenia łatwość lub trudności w zakresie operowania wojskiem w kluczowych regionach świata, w oparciu o istniejące sojusze, regionalną stabilność polityczną, obecność armii USA czy też stan kluczowej infrastruktury.

Ocenie podlegają również regionalne zagrożenia oraz ich siła. Stan sił zbrojnych mierzony jest natomiast poziomem ich nowoczesności, zdolnościami operacyjnymi oraz gotowością do realizacji poszczególnych zadań.

Autorzy raportu identyfikują trzy kluczowe obszary interesów USA i są to obrona własnego terytorium, skuteczne zakończenie wojen mogących zdestabilizować istotny dla USA region świata, ochrona wolnego handlu rozumianego jako przepływ towarów oraz ruchu w sieci. 

Do skutecznej obrony tych wszystkich interesów na poziomie globalnym, USA potrzebują sił zbrojnych określonej wielkości, definiowanej najczęściej jako zdolność do równoległego udziału w dwóch niezależnych od siebie konfliktach.

Stany Zjednoczone, od zakończenia II wojny światowej, prowadziły pełnej skali wojnę średnio co 15-20 lat i jednocześnie w tym czasie utrzymywały w Europie oraz innych regionach świata znaczne ilości sił zbrojnych.

Ostatecznie liczebność całej armii odpowiadała mniej więcej wielkości wystarczającej na prowadzenie dwóch konfliktów w jednym momencie. Jednakże okres po zakończeniu zimnej wojny i spadek zagrożenia pokoju wpłynęły na skłonność administracji USA i Kongresu do kierowania większych środków na wewnętrzne, krajowe programy niż na finansowanie zbrojeń.

Wpływa to na mocne ograniczenie możliwości finansowania zdolności USA do skutecznego udziału w dwóch równoległych konfliktach. Jednakże otoczenie międzynarodowe czy postawa potencjalnych przeciwników nie zmierzają w tym czasie w kierunku większej stabilności.

W indeksie raportu określono poziom liczebny sił zbrojnych potrzebny do równoległego udziału w dwóch konfliktach zbrojnych. Oszacowano, iż powinno to być 50 brygad wojsk lądowych, 400 okrętów wojennych i  624 samoloty lotnictwa pokładowego, 1200 samolotów myśliwskich i szturmowych oraz 36 batalionów piechoty morskiej.

Powyższe wielkości nie uwzględniają sił potrzebnych do obrony własnego terytorium, co byłoby głównie zapewniane przez Gwardię Narodową. W przypadku sił powietrznych, określono jedynie liczbę samolotów bojowych, nie uwzględniając ogromnej liczby maszyn, m.in. logistycznych, szkoleniowych, rozpoznania itd. potrzebnych do zapewnienia zdolności operacyjnej dla realizowanych misji.

W raporcie zidentyfikowano również trzy kluczowe regiony, w których Stany Zjednoczone mogłyby być zmuszone do obrony swoich żywotnych interesów. Europa, Bliski Wschód oraz Azja są obszarami wymagającymi ewentualnej interwencji ze względu na interesy USA oraz obecność w tych miejscach przeciwników mogących skutecznie im zagrozić. Oceniono poziom zdolności USA do projekcji siły w każdym z tych regionów.

Europa jest regionem z dużym poziomem stabilności, jednocześnie miejscem gdzie polityka Rosji jest największym potencjalnym zagrożeniem. Ponadto biorąc pod uwagę stopniowe ograniczanie obecności USA w Europie, będzie musiał być poniesiony większy wysiłek w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa przez europejskich członków NATO.

Bliski Wschód natomiast pozostanie w najbliższej przyszłości regionem o kluczowym znaczeniu dla USA. Dominujący tam model rządów autorytarnych niesie jednak zagrożenia dla stabilności i potencjalnego wzrostu terroryzmu.

Azja zaś to region gdzie Stany Zjednoczone posiadają swoich długoletnich sojuszników, ale są tam także kraje, które są jawnymi przeciwnikami USA. Na koncepcję zapewnienia obecności militarnej w tym regionie wpływają jednak duże odległości. Wpływa to istotnie na zdolność do szybkiego przerzutu wojsk i wymusza posiadanie dostępu do określonej infrastruktury (lotniska i porty morskie). Jednakże w przeciwieństwie do Europy, sytuacja jest tu bardziej niekorzystna ze względu na nierozwiązane konflikty pomiędzy krajami regionu – również pomiędzy samymi sojusznikami USA.

Raport identyfikuje i ocenia także kluczowe zagrożenia dla interesów USA, wymieniając Rosję, Chiny, Iran, Koreę Północną oraz terroryzm.

Ostatnim obszarem omówionym w raporcie jest ocena zdolności sił zbrojnych USA do realizacji poszczególnych zadań.

Autorzy raportu informują, że liczebność wszystkich rodzajów wojsk znajduje się na poziomie znacznie niższym od optymalnego. W przypadku sił lądowych Stany Zjednoczone są w stanie zrealizować 70% potrzeb, podobnie jest w marynarce i piechocie morskiej. Jedynie siły powietrzne mają wyższy poziom oczekiwanej liczebności dochodzący do 79%.

W podsumowaniu raportu autorzy wskazują, że siły zbrojne USA są raczej zdolne do udziału w jednym regionalnym konflikcie, utrzymując jednocześnie ograniczoną obecność wojsk w innych regionach świata. Uważają oni także, że wykluczony jest udział USA w dwóch równoległych konfliktach na świecie.

Konkluzją raportu jest stwierdzenie, że siły zbrojne USA są jedynie w ograniczonym stopniu zdolne do obrony żywotnych interesów państwa.

Źródło: The Heritage Foundation


Numer przygotowali:

Anna Bielecka (redaktor prowadząca) – medioznawca, dziennikarka, autorka kampanii społecznych. Absolwentka Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii na Uniwersytecie Warszawskim oraz Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Obecnie doktorantka na Uniwersytecie Warszawskim. Ekspert w zakresie budowania strategii marketingowej i komunikacyjnej dla kampanii społecznych. Absolwentka Szkoły Przywództwa Instytutu Wolności.

Daniel Baldys – absolwent Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, a także Uniwersytetu Ritsumeikan w Kioto (na stypendium ufundowanym przez rząd Japonii). Studiował na Uniwersytecie w Bolonii. Pasjonat stosunków międzynarodowych i języka angielskiego. Absolwent Szkoły Przywództwa Instytutu Wolności.

Jakub Turkowski – aplikant radcowski. Absolwent Uniwersytetu w Białymstoku. Studiował na Uniwersytecie w Walencji i Uniwersytecie Arystotelesa w Salonikach. Współpracownik serwisu Duel Amical. Absolwent Szkoły Przywództwa Instytutu Wolności.

Maciej Grzymkowski – student Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim, szczególnie zainteresowany polityką zagraniczną Chin, brakiem kompetencji światowych przywódców w stawianiu czoła problemom XXI wieku. Pasjonat kuchni azjatyckiej oraz samozwańczy ekspert ws. angielskiej Premier League.

Rafał Momot – Menadżer z bogatym doświadczeniem w zarządzaniu sprzedażą oraz finansami w polskich i międzynarodowych firmach. W ostatnim miejscu pracy – w największej polskiej firmie lotniczej, w ciągu dwóch lat zwiększył sprzedaż eksportową o blisko 90%. Autor wielu raportów wspierających polskie firmy przemysłowe i handlowe. Specjalizuje się w zakresie lotnictwa, branży zbrojeniowej, dystrybucji i logistyki.


Publikacja finansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą „DIALOG” w latach 2017-2019.

Ekspres USA nr 35, red. Anna Bielecka

Wpisz swój adres email

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu przesyłania informacji o aktualnościach, projektach oraz innych informacji o charakterze marketingowym lub edukacyjnym, na zasadach określonych Polityką Prywatności.

 

Newsletter

Zapisz się do newslettera, by otrzymywać najważniejsze wiadomości od Instytutu Wolności

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu przesyłania informacji o aktualnościach, projektach oraz innych informacji o charakterze marketingowym lub edukacyjnym, na zasadach określonych Polityką Prywatności.

 

Newsletter

If you wish to sign up for a newsletter, please provide your details

I hereby agree for processing my personal data in order to send information about news, projects and other marketing or educational information, on the terms set out in the Privacy Policy.

 

I hereby agree for processing my personal data in order to send information about news, projects and other marketing or educational information, on the terms set out in the Privacy Policy.

 

Ich erkläre mein Einverständnis zur Verarbeitung meiner persönlichen Daten zum Zweck der Benachrichtigung über aktuelle Dinge,Projekte sowie andere Informationen mit Marketing- oder Bildungscharakter gemäß den Grundsätzen der Datenschutzerklärung.